Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Posadzili w areszcie niewinnego człowieka?

BARTOSZ BĄCAL, PIOTR WRÓBEL
PODKARPACKIE. Mieszkaniec Żołyni, podejrzany o napad od ponad pół roku siedzi w areszcie, mimo że specjalistyczne badania nie wskazują, że to on był sprawcą. Prokuratura w Łańcucie, która wnioskowała o areszt, odmawia komentarza.

ELŻBIETA KOSIOR, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie: - Prokurator prowadzący sprawę ocenił zgromadzone dowody m.in przywołanej opinii z laboratorium. Rozpoznanie głosu sprawcy przez pokrzywdzoną jest dowodem ze źródeł osobowych. Natomiast to sąd zadecyduje, czy dowody zebrane przeciwko oskarżonemu są wystarczające do uznania go winnym.

Do napadu doszło w nocy z 23 na 24 września ub r. - Napastnik wszedł przez okno. Przyłożył mi nóż do szyi, zażądał pieniędzy. Zabrał 360 dolarów i 300 zł - mówi 73-letnia Bronisława S., poszkodowana.
Na Komendzie Powiatowej Policji w Łańcucie doszło do konfrontacji. Za kotarą ustawiono czterech mężczyzn. Bronisława S. wskazała jednego z nich. - Rozpoznałam go po głosie - mówi poszkodowana.
Policja zatrzymała 37-letniego mieszkańca Żołyni. Prokurator Dariusz Sudak z Prokuratury Rejonowej w Łańcucie zawnioskował o tymczasowe aresztowanie mężczyzny (areszt - na wniosek tego prokuratora - przedłużano później dwukrotnie). Do Laboratorium Kryminalistycznego KWP w Krakowie wysłano rzeczy osobiste podejrzanego oraz przedmioty, które znaleziono na miejscu napadu. 6 marca br. z Krakowa nadeszła odpowiedź. Po zbadaniu m.in. odzieży, niedopałka papierosa, noża oraz wymazu spod paznokci podejrzanego okazało się, że istnieje bardzo małe prawdopodobieństwo, że to on był sprawcą napadu. Mimo to prokurator D. Sudak 31 marca br. skierował przeciw mieszkańcowi Żołyni akt oskarżenia do Sądu Okręgowego w Rzeszowie. Odnosząc się do ekspertyz, przyznał że: "... opinie nie wniosły żadnych istotnych ustaleń".
- Nie mogę oficjalnie wypowiadać się na temat tej sprawy. Może to zrobić prokurator rejonowy - mówi Dariusz Sudak. Jednak prokurator rejonowy w Łańcucie, Anna Babiarz odmówiła komentarza.
Jan Rejman, adwokat oskarżonego, we wniosku o warunkowe zwolnienie zatrzymanego, napisał: "Podejrzany ma stałe miejsce zamieszkania i daje gwarancje, że postępowanie toczyć się będzie bez przeszkód". Wniosek został odrzucony.
Brat arsztowanego wskazuje na inny wątek tej sprawy. Jak twierdzi, Bronisława S., która rzekomo rozpoznała napastnika po głosie, w przeszłości pozwała tego samego mężczyznę do sądu za zniszczenie jej płotu. - Został wtedy uniewinniony - mówi brat aresztowanego.
W Sądzie Okręgowym w Rzeszowie określono sprawę "jako skomplikowaną". Z tego względu - aby nie naruszyć dóbr osobistych podejrzanego - do czasu decyzji sądu zdecydowaliśmy się nie ujawniać jego nazwiska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24