Poszukiwania nurków w Sobótce. Udało się wydobyć ciało trzeciego z mężczyzn [AKTUALIZACJA]

- Około południa ratownicy dotarli do trzeciej ofiary i wydobyli ciało na powierzchnię. To ostatnia z zaginionych osób. Ciało zostanie teraz przewiezione do Instytutu Medycyny Sądowej we Wrocławiu - powiedział nam sierżant sztabowy Krzysztof Marcjan z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu. Potwierdził, że wszystkie ofiary to mężczyźni, nie chciał jednak ujawnić ich wieku ani kto był organizatorem feralnego szkolenia. - Te informacje objęte są tajemnica śledztwa, które prowadzi prokuratura - dodał.

Na terenie cywilnego ośrodka szkoleniowego, zalanej kopalni magnezytu w Sobótce wznowiono akcję poszukiwawczą. Wczoraj odnaleziono działa dwóch nurków, którzy trenowali tam w minioną niedzielę. Dziś na powierzchnię ma zostać wydobyte ciało trzeciego nurka.

Więcej o poszukiwaniu ciała trzeciego nurka przeczytasz poniżej:

"Ratownicy wydobyli na powierzchnię ciała dwóch nurków, które zostały odnalezione przed południem w wyrobiskach zalanej kopalni w Sobótce i zlokalizowali ciało trzeciego z poszukiwanych nurków. Działania będą kontynuowane we wtorek od rana" - powiedział bryg. Karol Kierzkowski z Państwowej Straży Pożarnej. Informację podała Polska Agencja Prasowa.

Nurkowie specjaliści, którzy od wczoraj prowadzą w Sobótce akcję ratunkową zlokalizowali właśnie ciała dwóch zaginionych osób. Ich wydobycie na powierzchnię nie jest jeszcze możliwe. Trwają poszukiwania trzeciego z zaginionych.

- Pierwsze nurkowanie zakończyło się przed chwilą. Nurkowie zlokalizowali dwa ciała. Nie jesteśmy w stanie w tym momencie potwierdzić tożsamości tych osób. Trwają przygotowania do drugiego nurkowania, to odbędzie się za ok. 1,5 h. - mówi st. kpt. Tomasz Szwajnos, Oficer Prasowy Komendanta Miejskiego PSP we Wrocławiu. - Dopiero po drugim nurkowaniu będziemy mogli podjąć decyzję czy będziemy w stanie wydobyć ciała.

Nie ma informacji o trzecim z zaginionych nurków.

Wiadomo, że ciała odnaleziono w jednej z odnóg zalanej sztolni. Nurkowie najpierw opuszczają się specjalną windą ok. 40 metrów w dół sztolni. Następnie wchodzą ok. 15 metrów pod wodę i kierują się w stronę zalanego korytarza. To tam odnaleziono ciała.

- Jesteśmy w trakcie pierwszego nurkowania i czekamy na jego wyniki. Nurkowie zeszli pod wodę, sprawdzają warunki na dole. Będziemy w stanie powiedzieć więcej, gdy zorientujemy się jak wygląda sytuacja - mówi st. kpt. Tomasz Szwajnos, Oficer Prasowy Komendanta Miejskiego PSP we Wrocławiu.

Na miejscu działają strażacy z grupy opolskiej, posiadający odpowiednie uprawnienia oraz grupa wodno-nurkowa z Poznania. Pomagają też osoby cywilne, które mają duże doświadczenie, kwalifikacje i uprawnienia dotyczące nurkowania.

Ze względu na fatalne warunki akcja została przerwana w niedzielę w nocy, około godz. 1.00. Strażacy wznowili poszukiwania w poniedziałek o godz. 7.00.

Do akcji dołączyli strażacy z kilku województw, w tym specjalistyczna grupa z Gdańska oraz ratownicy KGHM. Na miejscu nieprzerwanie pracuje około 50 strażaków i ratowników.

Do zdarzenia doszło w zalanej sztolni kopalni Maria Concordia w Sobótce.

W zalanych szybach pokopalnianych prowadzone było szkolenie dla nurków. Spośród sześciu osób biorących udział w szkoleniu - trzy nie wypłynęły na powierzchnię.

- To doświadczeni nurkowie. Poszukiwania trwają. Warunki są ekstremalnie trudne - powiedział portalowi gazetawroclawska.pl st. kpt. Tomasz Szwajnos, Oficer Prasowy Komendanta Miejskiego PSP we Wrocławiu.

Na miejscu pracują specjalistyczne jednostki wodno-nurkowe oraz wysokościowe. Do poszukiwań zaangażowano specjalnego robota pływającego - wszystko to ze względu na zerową widoczność pod wodą.

Ćwiczenia wyglądają tak, że nurkowie schodzą kilkanaście metrów pod taflę wody i wpływają do jednego z bocznych korytarzy zalanej sztolni.