Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poszukiwania studenta wznowione. Strażacy przeczesują Wisłok w Rzeszowie

Anna Janik
Bartosz Frydrych
Na Wisłoku od rana trwają poszukiwania Łukasza Pietryki, studenta Politechniki Rzeszowskiej. 20-latek zaginął ponad miesiąc temu.

20-letni Łukasz Pietryka z podmieleckiej wsi Pławo zaginął 8 lutego. Wieczorem był na imprezie u znajomego w mieszkaniu przy ul. Widokowej. Stamtąd pod delikatesy Frac przy ul. Kwiatkowskiego, w pobliżu których wynajmował mieszkanie odwiózł go kolega. Do bloku jednak nie dotarł.

Jedyni świadkowie, jacy widzieli studenta w tamtym czasie to mężczyzna, który wysiadł z taksówki i odprowadził go pod akademiki Laura i Filon. Potwierdził to jeden ze studentów, który całą scenę obserwował z okna akademików. Na tym jednak ślad w sprawie się urywa.

PRZECZYTAJ: Zagadkowe zniknięcie studenta Politechniki Rzeszowskiej

Rodzina i policja wyklucza, że mógł uciec z domu. Z jego konta bankowego nie zniknęła ani złotówka. Nie ma też przesłanek, że ktoś mógłby zrobić mu krzywdę. Mimo, że w Rzeszowie od jakiegoś czasu krąży powieść o porwaniu studenta przez handlujących ludzkimi organami. Takimi informacjami dzielą się na naszym forum również internauci.

- Tak, znamy te plotki, sami dostajemy maile ze stwierdzeniami, że w Rzeszowie grasuje grupa, która porywa ludzi dla organów - mówi kom. Paweł Międlar, rzecznik KWP w Rzeszowie. - Ale to żadna nowość. Nie tak dawno przecież podobny proceder miał się odbywać w jednym z hipermarketów. Podobno porywano dzieci i wycinano im w toalecie nerki. Ludzie lubią sami się nakręcać, nie ma w tym odrobiny prawdy - komentuje rzecznik.

Jedyną wersją zdarzeń, jaką nadal bierze pod uwagę policja jest zaginięcie ze skutkiem tragicznym, np. zamarznięciem, utonięciem, pobiciem albo potrąceniem przez samochód i wywiezieniem z okolicy.

Dlatego poszukiwania studenta nadal są kontynuowane. Przeszukano okolice akademików, a także okolice domów prywatnych na os. Drabinianka. Dziś Wisłok, który pod wpływem wyższych temperatur zaczął się roztapiać po raz kolejny przeczesywali nurkowie. Docierali do miejsc wcześniej skutych lodem oraz bezpośrednio do zapory, której śluzy zostały na chwilę zamknięte.. Ciała studenta nie odnaleziono.

- Dzięki temu woda nie przepływała, a nurkowie mogli bezpiecznie zejść pod wodę i nie zostać porwani przez nurt. Okazało się jednak, że w wytypowanych sonarem miejscach znaleźli tylko duże korzenie drzew, kształtem przypominające ludzkie zwłoki - wyjaśnia mł. bryg. Daniel Dryniak z KM PSP w Przemyślu.

Wcześniej sprawdzano też miejsca na Wisłoku wskazane przez jasnowidza Krzysztofa Jackowskiego, do którego zwróciła się rodzina.
- Nie przyjechał do Rzeszowa. To ja pojechałem do jego biura w Człuchowie. Nie miał dla mnie dobrych wiadomości. Kazał szukać ciała w zalewie. Na mapie wskazał konkretne miejsca. Strażacy je przeszukali, ale nic nie znaleźli - mówi zrozpaczony ojciec Łukasza. - W te bzdury, które czytam w internecie nie wierzę. Dopóki nie odnajdziemy ciała, chcemy wierzyć, że syn żyje - kończy.

Informację o dzisiejszych poszukiwaniach nad Wisłokiem otrzymaliśmy od Internauty na [email protected]

Zaginieni na Podkarpaciu. Zobacz kogo szuka policja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24