- Od dwóch tygodni pierzemy tylko bieliznę, bo w studni widać dno - mówi Kazimiera Kurowska z Zagorzyc Przymiarek (pow. ropczycko-sędziszowski). - Ograniczyłam wodę nawet krowom. - Wcześniej wypijały po dwa wiadra, teraz dostają tylko pół - dodaje kobieta.
Potrzebny deszcz
Podobna sytuacja jest w kilkunastu gospodarstwach w sąsiedniej Gnojnicy Podlas. Władze gmin zapewniają, że jeśli tylko rolnicy będą tego potrzebowali, to miejscowe OSP dostarczą wodę beczkowozami do centralnych miejsc we wsiach i przysiółkach.
- Stany wody w studniach są bardzo niskie - mówi Tadeusz Książek za-ca burmistrza Ropczyc. - Studnie głębinowe dostarczające wodę miastu są bliskie wyczerpania.
W Zagorzycach Przymiarkach wodociąg może powstać najwcześniej za 2-3 lata. - Planujemy, że zbudujemy tam sieć przy okazji budowy wodociagu dla Szkondej - wyjaśnia Kazimierz Kiełb - burmistrz Sędziszowa.
W Gnojnicy Woli i Podlesie sieć ma być budowana w przyszłym roku o ile inwestycje wpisze do przyszłorocznego budżetu Rada Miejska w Ropczycach.
Oszczędnie z wodą
Zapowiadają burze
W środę mieszkańcy Podkarpacia muszą przegotować się na nadejście gwałtownych burz - ostrzega Biuro Prognoz Meteorologicznych w Krakowie. W ciągu doby może spaść nawet 80 litrów wody na metr kwadratowy, a bardzo silny wiatr osiągnie prędkość do 90 km/h. Według Stanisława Stachury, szefa Podkarpackiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Rzeszowie pogorszą straty po panującej suszy. Mogą doprowadzić do lokalnych podtopień, zniszczenia kładek, mostów i wyrw w wałach przeciwpowodziowych. - Zbawienny byłby systematyczny, niewielki deszcz padający od 7 do 10 dni - dodaje Stachura. - To on najskuteczniej pomógłby uprawom oraz racjonalnie podniósł stany wód w rzekach.
O oszczędzanie wody zaapelował do mieszkańców Podola i Przecławia (pow. mielecki) wójt. Ryszard Wolanin poprosił, żeby ograniczyć jej użycie między godz. 18 a 21. Twierdzi, że tych dwóch wsiach jest najstarsza kanalizacja z rurami o małych przekroju.
Dotąd wieczorem mieszkańcy podlewali ogrody, wykonywali prace gospodarcze.
- Pojawiały się problemy z ciśnieniem. Aby ich uniknąć zaapelowałem, by wody pitnej nie używać w dużych ilościach do celów gospodarczych - tłumaczy wójt.
Podobnie jest w Radomyślu nad Sanem. Mieszkańcy muszą oszczędzać, ale z wodą do mycia mają już problemu.
- W soboty, po godzinie dwudziestej, nie można się umyć, bo brakuje wody w kranach - mówi Marian Pamuła z Gminnego Zakładu Komunalnego. - W inne dni o tej samej porze, też jest kłopot z wodą.
Dzieje się tak dlatego, że poziom wody w studniach znacznie się obniżył. Do tego pobór wody, jest dwukrotnie większy, niż możliwości filtracyjne stacji uzdatniania. Za podlewanie ogródka można dostać mandat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Pogrzeb Jacka Zielińskiego wydarzeniem ostatnich lat. Koncerty jak na festiwalu
- Zborowska pokazała, co zrobił z nią poród. Nie zgadniecie, kogo za to wini [FOTO]
- Ostra balanga Szwed po finale "TTBZ". Tak potraktowała prezenty od fanów [ZDJĘCIA]
- Dom reżysera wystawiony na sprzedaż za 1,5 miliona złotych. W tle rodzinny dramat