MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Potrzebny deszcz

Wojciech Naja, współpraca: ada, jam
- To była dobra studnia i dotąd nie brakowało w niej  wody. Teraz jest sucha - mówi pani Kazimiera Kurowska z Zagorzyc Przymiarek.
- To była dobra studnia i dotąd nie brakowało w niej wody. Teraz jest sucha - mówi pani Kazimiera Kurowska z Zagorzyc Przymiarek. WOJCIECH NAJA
W miejscowościach z okolic Ropczyc i Sędziszowa Młp., nie podłączonych do wodociągu, wysychają studnie. Mieszkańcy Radomyśla n. Sanem maja już kłopoty z myciem się. Po godz. 20 trudno choć o kroplę wody z kranu.

- Od dwóch tygodni pierzemy tylko bieliznę, bo w studni widać dno - mówi Kazimiera Kurowska z Zagorzyc Przymiarek (pow. ropczycko-sędziszowski). - Ograniczyłam wodę nawet krowom. - Wcześniej wypijały po dwa wiadra, teraz dostają tylko pół - dodaje kobieta.

Potrzebny deszcz

Podobna sytuacja jest w kilkunastu gospodarstwach w sąsiedniej Gnojnicy Podlas. Władze gmin zapewniają, że jeśli tylko rolnicy będą tego potrzebowali, to miejscowe OSP dostarczą wodę beczkowozami do centralnych miejsc we wsiach i przysiółkach.

- Stany wody w studniach są bardzo niskie - mówi Tadeusz Książek za-ca burmistrza Ropczyc. - Studnie głębinowe dostarczające wodę miastu są bliskie wyczerpania.

W Zagorzycach Przymiarkach wodociąg może powstać najwcześniej za 2-3 lata. - Planujemy, że zbudujemy tam sieć przy okazji budowy wodociagu dla Szkondej - wyjaśnia Kazimierz Kiełb - burmistrz Sędziszowa.

W Gnojnicy Woli i Podlesie sieć ma być budowana w przyszłym roku o ile inwestycje wpisze do przyszłorocznego budżetu Rada Miejska w Ropczycach.

Oszczędnie z wodą

Zapowiadają burze

W środę mieszkańcy Podkarpacia muszą przegotować się na nadejście gwałtownych burz - ostrzega Biuro Prognoz Meteorologicznych w Krakowie. W ciągu doby może spaść nawet 80 litrów wody na metr kwadratowy, a bardzo silny wiatr osiągnie prędkość do 90 km/h. Według Stanisława Stachury, szefa Podkarpackiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Rzeszowie pogorszą straty po panującej suszy. Mogą doprowadzić do lokalnych podtopień, zniszczenia kładek, mostów i wyrw w wałach przeciwpowodziowych. - Zbawienny byłby systematyczny, niewielki deszcz padający od 7 do 10 dni - dodaje Stachura. - To on najskuteczniej pomógłby uprawom oraz racjonalnie podniósł stany wód w rzekach.

O oszczędzanie wody zaapelował do mieszkańców Podola i Przecławia (pow. mielecki) wójt. Ryszard Wolanin poprosił, żeby ograniczyć jej użycie między godz. 18 a 21. Twierdzi, że tych dwóch wsiach jest najstarsza kanalizacja z rurami o małych przekroju.

Dotąd wieczorem mieszkańcy podlewali ogrody, wykonywali prace gospodarcze.

- Pojawiały się problemy z ciśnieniem. Aby ich uniknąć zaapelowałem, by wody pitnej nie używać w dużych ilościach do celów gospodarczych - tłumaczy wójt.

Podobnie jest w Radomyślu nad Sanem. Mieszkańcy muszą oszczędzać, ale z wodą do mycia mają już problemu.

- W soboty, po godzinie dwudziestej, nie można się umyć, bo brakuje wody w kranach - mówi Marian Pamuła z Gminnego Zakładu Komunalnego. - W inne dni o tej samej porze, też jest kłopot z wodą.

Dzieje się tak dlatego, że poziom wody w studniach znacznie się obniżył. Do tego pobór wody, jest dwukrotnie większy, niż możliwości filtracyjne stacji uzdatniania. Za podlewanie ogródka można dostać mandat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24