Powrót do lamusa

- Nikt o to nie dbał - przekonuje Marian Wolski (43 l.), krakowianin, wnuk ostatnich właścicieli tutejszych włości. - Przez lata zabiegałem o zwrot majątku. Bezskutecznie. Dopiero w 2002 roku mogłem go kupić.
Dwór wzniesiony w XVI wieku przez rodzinę Broniowskich dawno stracił swój pierwotny charakter. Po wojnie został upaństwowiony, podobnie jak okalający go park i okoliczne pola. Całość należała do Spółdzielni Rolniczej ,,Zwycięstwo".

Odkrycie na sklepieniu

- W gabinecie dziadka znajdował się skład opału - dodaje Wolski. - Zabudowania chyliły się ku upadkowi. Niemal w ostatniej chwili uratowałem od zawalenia lamus - niewielką budowlę składającą się z piwnicy i przyziemia. Jest najcenniejszym elementem dworu.
Spadkobierca wiedział z przekazów, że w lamusie winny znajdować się XVI-wieczne polichromie. W czasie II wojny światowej zostały zabielone wapnem, co miało uchronić je przed okupantem. Badania przeprowadzone za wiedzą i zgodą konserwatora zabytków przyniosły rewelacyjny efekt. Na sklepieniu izby odkryto nie tylko malowidła o charakterze ornamentowym, ale również herb Broniowskich.

Przymiarki do muzeum

- Wnuk ostatnich właścicieli dworu jest mecenasem sztuki - ocenia Mariusz Czuba, podkarpacki wojewódzki konserwator zabytków w Przemyślu. - Za własne pieniądze ratuje zabytek, który mógł zniknąć z powierzchni ziemi.
Lamus ma już nowy, kryty gontem dach. Tak jak przed wiekami wspiera się na rzeźbionych słupach. Niebawem w jego wnętrzu powstanie muzeum. Wypełnią go pamiątki po dawnych właścicielach majątku oraz przedmioty znalezione podczas wykopalisk archeologicznych.