Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożar w ośrodku "U Prezesa" w Chmielu. Gospodarze kultowego miejsca w Bieszczadach apelują o pomoc w odbudowie dachu

Ewa Gorczyca
Archiwum Ośrodka Górskiej Turystyki Jeździeckiej "U Prezesa"
Ośrodek, który prowadzą w Chmielu Joanna i Ryszard Krzeszewscy znany jest miłośnikom turystyki górskiej, zwłaszcza konnej. W wielkanocny poniedziałek wybuchł w nim pożar. Sympatycy z całej Polski ruszyli z pomocą gospodarzom kultowego miejsca w Bieszczadach.

Ogień pojawił się ok. godz. 17, pod połacią dachu.

- Nie wiemy, jak to się stało - opowiada Joanna Krzeszewska. - Dach był bardzo piękny, klimatyczny, ale drewniany, z gontu. Przypuszczamy, że spadła jakaś iskra z komina i to wystarczyło.

Gospodarze zauważyli bardzo szybko, że dach się tli. Jednak zanim zaczęła się profesjonalna akcja gaśnicza, upłynęła prawie godzina. Strażacy musieli dojechać do Chmiela z Ustrzyk Dolnych. Ugasili pożar, ale płomienie strawiły dach w niemal całości, nadpalona została także część budynku. - Na szczęście nikomu nic się nie stało. Wszystkie najważniejsze rzeczy udało się wynieść - podkreślają gospodarze ośrodka.

Straty materialne są jednak spore, bo pensjonat, który był równocześnie domem Joanny i Ryszarda Krzeszewskich został bez dachu. Właściciele ośrodka mieli już komplety rezerwacji na majowy weekend. - Muszę obdzwonić wszystkich przeprosić ich, że nie będziemy mogli ich przyjąć - mówi Joanna Krzeszewska.

Oni zamieszkali na razie po sąsiedzku, u syna. Chcą jednak jak najszybciej wrócić do siebie. Pomieszczenia parteru, poza tym, że zostały zalane wodą w trakcie akcji gaśniczej, nie uległy większemu zniszczeniu, wymagają pilnego zabezpieczenia.

- Dlatego priorytetem jest teraz odbudowa dachu - mówi Joanna Krzeszewska. - Niestety, teraz, gdy zaczął się sezon budowlany, bardzo trudno jest znaleźć z dnia na dzień fachowców, którzy by się tego podjęli. Stąd nasz apel o pomoc. Szukamy ekipy budowlanej, która znajdzie czas i wybuduje nam dach.

Spontaniczna akcja wsparcia finansowego dla bieszczadników, zorganizowana na portalu pomagam.pl, przyniosła błyskawiczne efekty. Celem na początek było uzbieranie 6 tys. zł. Już dziś suma ta została osiągnięta a datki od sympatyków z całej Polski nadal spływają.

- Ta pomoc na pewno się przyda. Jeszcze nie oszacowaliśmy wszystkich strat, nie wiem, jakie prace będą potrzebne. Mamy nadzieję, że uda się przed wakacjami wyremontować pokoje żeby znów przyjmować turystów, bo przecież z tego żyjemy - mówi Joanna Krzeszewska.

Ryszard Krzeszewski, znany pod ksywką "Prezes" jest kultową postacią Bieszczadów. Szukając wolności zjechał tu na początku lat 70.

Jego pierwszym domem był szałas na Caryńskiem. W latach 80 kupił kawałek ziemi w Chmielu. Wykarczował las, wybudował stajnię i zaczął hodować konie. Kilka lat potem poznał Joannę (wówczas studentkę). W siedlisku w Chmielu zaczęli wspólne życie. Z czasem powstał pensjonat a traperskie rajdy konne organizowane przez "Prezesa" zyskały sławę w całej Polsce.

To nie pierwszy pożar

- 26 lat temu, gdy urodził się nasz syn, spalił się nasz pierwszy dom - wspomina Joanna Krzeszewska. - Wtedy mąż sam postawił nowy.

Drewniany dach pięknie komponował się z bieszczadzkim krajobrazem, ale już nie będą takiego odbudowywać, w obawie przez kolejnym pożarem. - Postawimy na bezpieczeństwo nasze i naszych gości - dodaje.

ZOBACZ TEŻ: Mirosław Nadolny o życiu w Bieszczadach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24