Pracodawcy wolą mężczyzn

Według GUS, kobiety w pierwszym roku pracy otrzymują przeciętnie 1354 zł (brutto), a mężczyźni - o 220 zł więcej.

Płeć "brzydka" lepiej wynagradzana

Kobieta z wyższym wykształceniem zarabia średnio 2810 zł (brutto), a mężczyzna o około 1300 zł więcej. Specjalistkom płaci się przeciętnie 2650 zł, specjalistom - 4170 zł. Wśród dyrektorów generalnych, wykonawczych, zastępców prezesów, mężczyźni przebijają kobiety o ponad 2500 zł. U informatyków różnica wnosi prawie 1300 zł na niekorzyść kobiet.
Nawet w tak sfeminizowanych zawodach, jak pielęgniarski, mężczyźni (jest ich w branży 1,3 proc.) zarabiają więcej. Wprawdzie o 6 zł, ale po 20 latach pracy różnica na ich korzyść wynosi 300 zł.
Lepiej od mężczyzn zarabają jedynie stewardessy, konduktorki, przewodniczki. One już na starcie dostają o ok. 800 zł więcej niż mężczyźni.

Wykształcenie to nie wszystko

Kobiety mniej zarabiają, choć są lepiej wykształcone: 75 proc. posiada wyższe lub średnie wykształcenie, a takie samo tylko 49,8 proc. mężczyzn.
Wykształcenie to jednak nie wszystko. Liczy się przynależność do grupy zawodowej, których GUS wyróżnia 9. Na ich szczycie są wyżsi urzędnicy i kierownicy, niżej specjaliści i technicy, a najniżej - robotnicy prac prostych. Im wyższa grupa, tym lepsze zarobki, ale na szczyt dostają się głównie mężczyźni.

Dyskryminowanie płci "pięknej"?

Przy zatrudnianiu pracodawcy też preferują mężczyzn. - Wolę facetów, bo są mniej konfliktowi, dłużej mogą siedzieć w pracy, gdyż mają mniej domowych obowiązków, rzadziej chorują, no i nie rodzą dzieci - mówi anonimowo szef dużej rzeszowskiej firmy.
W preferowaniu męskiej płci przy zatrudnianiu i wynagradzaniu nie ma znaczenia charakter firmy. I państwowe, i prywatne zachowują się tak samo.
Z jedną różnicą - prywatne, choć generalnie płacą o około 211 zł mniej niż państwowe, to bardziej preferują i wyżej wynagradzają wykształcenie, doświadczenie oraz kwalifikacje pracownika.