Pracujesz - sprawdź czy nie jesteś złodziejem

Jednak bądźmy sprawiedliwi. Kradną nie tylko zwykli, czy najgorzej opłacani pracownicy. Z danych firmy Euler Hermes wynika, że największe wartościowo szkody powodują managerowie najwyższego szczebla, w których ręce właściciele lub akcjonariusze przekazują zarządzanie korporacja lub firmą…

Najgorzej w handlu

W jakich dziedzinach dochodzi najczęściej do kradzieży?- Najczęstszym obszarem zagrożeń dotkniętych nadużyciami jest sprzedaż, bo 45 proc. badanych wskazało właśnie ten obszar, a kolejnym zaopatrzenie - 23 proc. Nasi respondenci wskazali na kradzież, jako najpowszechniejsze nadużycie, tak uważa aż 45 procent – wyjaśnia Bartosz Pikuła, z Biura Ubezpieczenia Ryzyka Sprzeniewierzenia w Euler Hermes.

Jednak wśród zagrożonych znajdują się także firmy działające w sferze finansowej oraz informatycznej.

Co można ukraść w firmie informatycznej - Komputer? Nie tylko, znacznie łatwiej i czasem niezauważalnie można ukraść cenne dane – cenne zwłaszcza dla konkurencji.

Szkody od 50 do 100 tys. zł

Straty z tytułu takich nadużyć są poważne. Kwoty szkód, do których najczęściej przyznają się szefowie firm sięgają od 50 tys. zł do coraz częściej 100 tys. zł. Straty ponoszone przez przedsiębiorców z tytułu sprzeniewierzeń, w 90 proc. przypadków sięgają 100 tys. zł.

Są też drobne kradzieże, prawie nieznaczące w pojedynczych przypadkach, ale są też znacznie większe zagrażające nieraz istnieniu firmy.

To wszystko przez kryzys

Okazuje się, że kryzys dramatycznie zwiększył liczbę oszustw dokonywanych przez pracowników na szkodę swoich firm.

W związku z pogarszającą się sytuacją gospodarcza wiele firm wprowadziło programy oszczędnościowe, wstrzymało podwyżki, a niektóre firmy obniżyły płace.

W efekcie pracownicy bezpośrednio odczuwają na własnej skórze skutki programów oszczędnościowych. Starają się zminimalizować mniejszy dopływ gotówki, dlatego posuwają się do kradzieży. Bo muszą spłacić kredyt lub zdobyć pieniądze na pilne potrzeby.

Bo nie dostał podwyżki

A kiedy pracownicy mają być zwolnieni, to oprócz osiągnięcia doraźnego zysku, pojawia się u nich jeszcze motyw zemsty na pracodawcy.

– Zwłaszcza zwolnienie z pracy lub wstrzymanie podwyżek płac związane z polityką cięcia kosztów staje się dla pracownika powodem do działania na szkodę firmy – tłumaczy B. Pikuła.

Uważaj, bo wpadniesz

Dla przedsiębiorców, którzy ponieśli szkody ważne jest wyrównanie strat. A to nie zawsze jest takie proste. Najpierw trzeba znaleźć sprawcę, a następnie zmusić go do naprawienia szkody.

A ile kradzieży i sprzeniewierzeń jest wykrywanych? Według Euler Hermes ponad połowę. Co ciekawe blisko 50 proc. przestępstw udaje się ujawnić w rezultacie rutynowego nadzoru w firmach. 19 proc. wykrywa się dzięki anonimom, a kilkunastu „kombinatorów” na stu wpada na wskutek czystego przypadku.

Po drugiej stronie jest ciemna strona problemu, bo prawie 40 proc. sprzeniewierzeń nie zostaje wykrytych.

Kradną koparki i kartki papieru

Co kradną pracownicy. Wszystko, albo prawie wszystko. Wystarczy zapytać kierowników dużych budów. W tej branży odnotowano kradzieże dużych koparek i dźwigów wieżowych, O płytkach farbie, czy klejach nie warto wspominać,

W biurach giną komputery, drukarki, telefony, długopisy i kartki papieru, kawa, czajniki (– w końcu wodę też trzeba w czymś zagotować), ale znikają także niszczarki do dokumentów, a nawet ciężkie gaśnice.

W sklepach – drobnica od batonika, poprzez gwoździe, dyskietki, a na damskiej bieliźnie kończąc, czyli wszystko to, co da się wynieść, przy czym nie wiadomo, czy dla pracowników inspiracją nie są klienci-złodzieje…

Milionowe straty… w Niemczech

Nie sposób oszacować, jakie straty w Polsce ponoszą każdego roku firmy z tytułu sprzeniewierzeń – przyznają rodzimi eksperci od kradzieży.

- Pewnym przykładem może jednak być rynek niemiecki, gdzie ok. 50 proc. wszystkich firm korzysta obecnie z ochrony przed sprzeniewierzeniem mienia przez pracownika. Z tego tytułu Euler Hermes w Niemczech w ciągu pięciu lat wypłacił z tego tytułu odszkodowania przekraczające 180 mln euro – wylicza B. Pikuła.