Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawa jazdy za łapówki

PAWEŁ KUCA, współpraca: NORBERT ZIĘTAL
O tym, że w przemyskim Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego dochodziło do nieprawidłowości, sygnalizowaliśmy już w grudniu ub.r. Prokuratura wszczęła dochodzenie, ale  je umorzyła.
O tym, że w przemyskim Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego dochodziło do nieprawidłowości, sygnalizowaliśmy już w grudniu ub.r. Prokuratura wszczęła dochodzenie, ale je umorzyła.
PRZEMYŚL. RZESZÓW. Jan K., przewodniczący Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Przemyślu, był wcoraj zatrzymany i przesłuchiwany w związku z fałszowaniem wyników egzaminów na prawo jazdy. Prokuratura i policja odmawiają komentarza. Czy dlatego, że Jan K. jest bratem znanego prokuratora?

Jak dowiedziały się "nowiny", do przekrętów dochodziło w przemyskim Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego, w którym trwa kontrola Najwyższej Izby Kontroli. - Potwierdzam, że sprawdzamy ten ośrodek - mówi Wiesław Motyka z delegatury NIK w Rzeszowie.
- Wczoraj byli u mnie policjanci z wydziału przestępstw gospodarczych. Poprosili o dokumenty. Panowie z tego wydziału byli również kilka miesięcy temu - potwierdza Władysław Gliniak, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Przemyślu.

Łapówki w ośrodkach egzaminacyjnych

Łapówki w ośrodkach egzaminacyjnych

W lutym br. NIK przedstawił wyniki kontroli ośrodków egzaminacyjnych w latach 1999-2001. Okazuje się, że ośrodki szkolenia kierowców i egzaminacyjne są bezkarne. Z 21 sprawdzonych przez NIK starostw, aż 15 w ogóle nie kontrolowano. Z anonimowej ankiety NIK wynika, że co ósmej osobie, która zdawała na prawo jazdy, proponowano danie łapówki. Stawki za zdanie egzaminu - od 700 do 2 tys. zł.

Według naszych nieoficjalnych ustaleń, sprawa może dotyczyć fałszowania egzaminów na prawo jazdy. Jan. K., szef SKO, jest jednocześnie egzaminatorem na prawo jazdy. - Ten pan egzaminował w czasie, kiedy powinien pracować w swoim urzędzie. Znam przypadek, że w ciągu 2 godzin przeegzaminował ponad 30 osób. Sprawa trafiła do prokuratury, ale ta nie wszczęła postępowania - mówi nasz informator.
W sprawę zamieszanych jest kilka osób, a jeden z zarzutów dotyczy sfałszowania dokumentu, na którym poświadczono obecność na egzaminie osoby, której w rzeczywistości nie było ani na egzaminie teoretycznym, ani praktycznym. - Ta dopisana osoba zeznała, że za załatwienie prawa jazdy dała właścicielowi szkoły 1700 zł łapówki - mówi nasz informator.
Policja i prokuratura odmawiają komentarza.

Jerzy Borcz, adwokat:

Jerzy Borcz, adwokat:

- Jeśli ta osoba była upoważniona do wystawiania tego typu dokumentów, popełniła przestępstwo poświadczenia nieprawdy. Grozi za to kara do 8 lat pozbawienia wolności.

- Było jakieś zatrzymanie, ale to robili policjanci z Rzeszowa. - mówi Jerzy Wojdyło z przemyskiej policji. - Odmawiam jakiegokolwiek komentarza - mówi Wiesław Dybaś, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji. O sprawie nie wiedział nic Ryszard Chudzicki z przemyskiej prokuratury. Ustaliliśmy, że sprawę bada Prokuratura Rejonowa dla Miasta Rzeszowa. - Za wcześnie, aby sprawę komentować - mówi Mariusz Karp, zastępca prokuratora rejonowego.
Aby potwierdzić nasze informacje, chcieliśmy porozmawiać z Janem K. Zadzwonilimy do jego miejsca pracy. - Szef od poniedziałku jest na urlopie - powiedziała nam Anna Gala z sekretariatu przemyskiego SKO.
Nieoficjalnie mówi się, że w sprawę jest zamieszanych kilka osób, w tym instruktor z Lubaczowa.
Do sprawy powrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24