Jak dowiedziały się "nowiny", do przekrętów dochodziło w przemyskim Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego, w którym trwa kontrola Najwyższej Izby Kontroli. - Potwierdzam, że sprawdzamy ten ośrodek - mówi Wiesław Motyka z delegatury NIK w Rzeszowie.
- Wczoraj byli u mnie policjanci z wydziału przestępstw gospodarczych. Poprosili o dokumenty. Panowie z tego wydziału byli również kilka miesięcy temu - potwierdza Władysław Gliniak, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Przemyślu.
Łapówki w ośrodkach egzaminacyjnych
Łapówki w ośrodkach egzaminacyjnych
W lutym br. NIK przedstawił wyniki kontroli ośrodków egzaminacyjnych w latach 1999-2001. Okazuje się, że ośrodki szkolenia kierowców i egzaminacyjne są bezkarne. Z 21 sprawdzonych przez NIK starostw, aż 15 w ogóle nie kontrolowano. Z anonimowej ankiety NIK wynika, że co ósmej osobie, która zdawała na prawo jazdy, proponowano danie łapówki. Stawki za zdanie egzaminu - od 700 do 2 tys. zł.
Według naszych nieoficjalnych ustaleń, sprawa może dotyczyć fałszowania egzaminów na prawo jazdy. Jan. K., szef SKO, jest jednocześnie egzaminatorem na prawo jazdy. - Ten pan egzaminował w czasie, kiedy powinien pracować w swoim urzędzie. Znam przypadek, że w ciągu 2 godzin przeegzaminował ponad 30 osób. Sprawa trafiła do prokuratury, ale ta nie wszczęła postępowania - mówi nasz informator.
W sprawę zamieszanych jest kilka osób, a jeden z zarzutów dotyczy sfałszowania dokumentu, na którym poświadczono obecność na egzaminie osoby, której w rzeczywistości nie było ani na egzaminie teoretycznym, ani praktycznym. - Ta dopisana osoba zeznała, że za załatwienie prawa jazdy dała właścicielowi szkoły 1700 zł łapówki - mówi nasz informator.
Policja i prokuratura odmawiają komentarza.
Jerzy Borcz, adwokat:
Jerzy Borcz, adwokat:
- Jeśli ta osoba była upoważniona do wystawiania tego typu dokumentów, popełniła przestępstwo poświadczenia nieprawdy. Grozi za to kara do 8 lat pozbawienia wolności.
- Było jakieś zatrzymanie, ale to robili policjanci z Rzeszowa. - mówi Jerzy Wojdyło z przemyskiej policji. - Odmawiam jakiegokolwiek komentarza - mówi Wiesław Dybaś, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji. O sprawie nie wiedział nic Ryszard Chudzicki z przemyskiej prokuratury. Ustaliliśmy, że sprawę bada Prokuratura Rejonowa dla Miasta Rzeszowa. - Za wcześnie, aby sprawę komentować - mówi Mariusz Karp, zastępca prokuratora rejonowego.
Aby potwierdzić nasze informacje, chcieliśmy porozmawiać z Janem K. Zadzwonilimy do jego miejsca pracy. - Szef od poniedziałku jest na urlopie - powiedziała nam Anna Gala z sekretariatu przemyskiego SKO.
Nieoficjalnie mówi się, że w sprawę jest zamieszanych kilka osób, w tym instruktor z Lubaczowa.
Do sprawy powrócimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- 66 lat i odstawia takie rzeczy! Ostrowskiej pozazdrości niejedna nastolatka [ZDJĘCIA]
- Dramat Roksany: przyleciała do teściowej WYNAJĘTYM helikopterem! Oszczędza na własny?
- Pazura wziął kolejny ślub poza granicami Polski. Nikt się tego po nim nie spodziewał
- Michał Szpak w prześwitującej spódnicy. Te widoki trudno zapomnieć