Premier Donald Tusk, porównał Mielec do Wałbrzycha. Mielczanie są oburzeni

Od rana telefon w mieleckim magistracie urywa się od telefonów rozżalonych mieszkańców.

"Możemy mówić o dramacie ludzi młodych z dobrym wykształceniem. Ale Gdynia to jedyne miejsce w Europie, gdzie nie można mówić o bezrobociu. Ono wynosi tutaj obecnie zaledwie 4 proc. Jeśli ktoś jest młody, energiczny i dobrze wykształcony, to ja się o niego nie martwię. Martwię się osoby, które skończyły 50 lat, mają wykształcenie niepełne średnie i mieszkają w Mielcu czy Wałbrzychu" - te słowa wypowiedział wczoraj Tusk do młodzieżyę - podaje onet.pl.

Mieszkańcy są dotknięci takimi słowami premiera.

- Zapraszamy do Mielca. Niech pan Tusk zobaczy, jakie mamy bezrobocie. Może nasze miasto nie jest za kolorowe, może nic wielkiego się u nas nie dzieje, ale porównanie nas do Wałbrzycha gdzie bieda wychodzi oknami, to już lekka przesada - skarży się pan Marek, mielczanin.

Jak powiedział nam Krzysztof Urbański, rzecznik Urzędu Miasta - Wierzę, że wymienienie przez pana premiera nazwy naszego miasta w takim kontekście było czystym przypadkiem. Intencja ogólna tej wypowiedzi była czytelna, chodziło o podanie przykładu miast średniej wielkości, które nie ma takich możliwości jak metropolie.

Nazwą miasta, które nasunęło się panu premierowi był Mielec, choć na pewno nie zasługuje by symbolizować miasta borykające się z problemami związanymi z zatrudnieniem, na taka skalę, o której wspominał pan Donald Tusk.

Z drugiej zaś strony, mówiąc pól żartem, pół serio, może cieszyć, że spośród wielu średnich miast właśnie Mielec przyszedł premierowi do głowy, bo oznacza to zna te nazwę, widocznie wiele o Mielcu słyszał. I wierzę, że na pewno nie w kontekście bezrobocia.

Szkoda więc, że akurat w takich a nie innych okolicznościach przyszedł mu na myśl, ale być może chodzi o to, że pan premier zna problemy naszego miasta z lat minionych. Przy najbliższej okazji na pewno postaramy się pokazać zmiany, jakie zaszły w Mielcu w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Nie mamy się czego wstydzić.