Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes Heiro Rzeszów, lidera I ligi futsalu, komentuje pierwszą rundę rozgrywek.

Miłosz Bieniaszewski
Łukasz Krawczyk o awansie na razie nie myśli
Łukasz Krawczyk o awansie na razie nie myśli archiwum
300 tysięcy złotych. Tyle potrzeba, aby przystąpić do gry w ekstraklasie - mówi Łukasz Krawczyk, prezes Heiro Rzeszów, lidera I ligi futsalu po pierwszej rundzie rozgrywek.

Święta nie będą dla was tak wesołe, jak mogłyby być?

- Balon był trochę napompowany, ale nie ma co popadać w skrajności. To byłoby chyba zbyt piękne, gdybyśmy pokonali Solne Miasto. Mielibyśmy dużą przewagę nad rywalami, a to byłoby nieadekwatne do tego, co działo się w lidze. To była jednak kolejka cudów i czołówka potraciła punkty. Zachowano status quo. Przed sezonem celem nie była walka o awans, a miejsce w szóstce. Nie ma się co przejmować mając pierwsze miejsce (śmiech).

Solne Miasto pod koniec rudny złapało właściwy rytm...

- Do nas przyjechali z nożem na gardle. Gdyby przegrali, musieliby się wyleczyć z awansu, u nas pojawiła się presja po czterech wygranych z rzędu. To, że Wieliczka wygrała niespodzianką nie jest.

Wcale jednak przegrać nie musieliście...

- Mogliśmy nawet wygrać. Nie dostaliśmy jednak ewidentnego karnego, a także nie wykorzystaliśmy kilku świetnych okazji.

Pomimo porażki z Solnym Miastem jesteście liderem, więc rundę można uznać za udaną...

- Powiedziałbym, że nawet bardzo udaną. Mogła być kosmicznie udana (śmiech), ale z drugiej strony przed sezonem nikt na nas nie stawiał. Wręcz typowano nas do walki o utrzymanie, a zagraliśmy tak naprawdę tylko jeden słaby mecz. Druga runda będzie jednak trudniejsza i zaczną się schody. Czasem byliśmy lekceważeni, a teraz już tak nie będzie.

Jak pan reaguje na słowo „awans”?

- Moim zdaniem w tej lidze nie ma drużyny, która byłaby gotowa na awans. Aby grać wyżej potrzebna jest duża pomoc samorządu. Tylko wtedy można się poważnie rozwodzić nad tym tematem. Sami szukamy oczywiście różnych rozwiązań, bo trzeba być przygotowanym na każdą możliwą ewentualność.

A jaki budżet byłby potrzebny na ekstraklasę?

- Nie są to może jakieś olbrzymie pieniądze, ale żeby w ogóle przystąpić do rozgrywek to potrzeba przynajmniej trzysta tysięcy złotych. Ekstraklasa to już jednak inna półka, inne wymagania i przykładowo zawodnicy nie mogliby godzić gry na trawie i w hali.

Gdyby ktoś panu powiedział przed sezonem, że będziecie pierwsi po 11 kolejkach to...

- Pomyślał bym, że ze mnie żartuje (śmiech).

W tabeli jest jednak bardzo ciasno i nad szóstymi Komprachcicami macie tylko cztery punkty przewagi.

- Wystarczy jedno potknięcie i można już spaść w tabeli. Już w pierwszej kolejce rewanżowej jest kilka meczów pomiędzy czołowymi rywalami i ktoś potraci punkty. Liga jest bardzo wyrównana i zobaczymy, co przyniesie runda rewanżowa.

Pozyskanie Sebastiana Brockiego i Andrija Lutsiva okazało się strzałamiw dziesiątkę.

- Najpierw jednak straciliśmy Piotrka Krawczyka, ale Sebastian udanie go zastąpił. To najlepszy zawodnik na Podkarpaciu, a moim zdaniem jeden z lepszych pivotów w Polsce. Lutsiv natomiast umiał poukładać naszą grę. Kogoś takiego brakowało w naszej drużynie. Oczywiście zdarzają mu się także błędy, ale to bierze się z tego, że gra na granicy ryzyka.

Przed wami teraz ponad miesiąc przerwy. Nie wypadniecie z rytmu?
Mamy w tym czasie Heiro Cup i pogramy na przyzwoitym poziomie. A tydzień przed ligą czeka nas mecz w Pucharze Polski z Gwiazdą Ruda Śląska. Będzie więc okazja zobaczyć, jak wypadniemy na tle rywala z ekstraklasy.

Po nowym roku nie będziecie już mogli korzystać z usług Sebastian Fedana i Radosława Adamskiego?

- W tym momencie nie mają zgody od Resovii, ale zobaczymy, jak się to będzie układać. Na pewno przydaliby się, ale patrząc z drugiej strony w pierwszej rundzie dołączyli do nas pod sam koniec. Tragedii z tego powodu więc nie będzie.

A co się dzieje z Hiszpanami, którzy grali tylko na początku sezonu?
Nie przebili się i podziękowaliśmy im za grę.

Pana zobaczymy jeszcze na boisku?

- Nie ma już co psuć gry (śmiech). Po pierwsze mam uraz, a po drugie skupiam się już tylko na pracy organizacyjnej. Są młodsi chłopcy. Niech grają i wygrywają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24