Prezes Karpat Krosno: Motor już raczej nie odpuści nikomu

Wierzy pan prezes jeszcze w odrobienie ośmiopunktowej straty do Motoru Lublin i grę w barażach czy raczej budujecie już drużynę pod kątem nowego sezonu?

Odpowiedź na to pytanie widać po tym, co robimy. Praktycznie wszyscy zawodnicy, oprócz jednego, podpisali kontrakty na półtora roku. Wprawdzie to jest pika, ale Motor już raczej nie odpuści, nie powtórzy naszego błędu sprzed roku. Gramy jednak w każdym meczu o wygraną, bo mamy raptem cztery punkty nad strefą spadkową.

Kto jeszcze może zagrozić lublinianom? Stal Rzeszów? Resovia?

Myślę, że już nikt. Stal ma raczej zbyt wąską kadrę i mnóstwo problemów. Resovia? Nie wiem, jej chyba brakuje doświadczenia.

Zimą dokonaliście sporego wietrzenia szatni, w kadrze jest tylko pięciu wychowanków, z regionu jeszcze czterech graczy. Reszta to armia zaciężna, przede wszystkim ze Śląska. To celowe działanie?

Według naszej oceny na podkarpackim rynku w tym oknie transferowym nie było chłopaków z odpowiednią jakością. Zresztą jak się popatrzymy na wzmocnienia naszych drużyn z II ligi, gdzie też nikt z Podkarpacia nie przyszedł, to mamy odpowiedź na pytanie. Mówiąc krótko - nie ma u nas za dużego wyboru. Oczywiście z punktu widzenia drużyny czy budżetu lepiej wziąć zawodnika miejscowego, ale naprawdę nie było kogo pozyskać. Kierunek śląski po prostu dobrze znamy, mamy tam dobre kontakty i łatwiej było wybrać. Natomiast przekonać graczy z Wielkopolski, gdzie też mamy niezłe rozeznanie, do przyjścia na Podkarpacie i to do trzeciej ligi, nie jest łatwe.

Z drugiej strony nie ściągaliście zgranych gwiazd, może poza Januszem Wolańskim, który ma już 37 lat...

Janusz akurat bardzo się przyda ze swoim doświadczeniem, bo Jarek Piątkowski jeszcze przez miesiąc będzie dochodził do siebie po urazie. Na dodatek mieszka całkiem blisko i był wolny. Reszta to naprawdę młodzi, ale już ograni zawodnicy.

Część kibiców psioczy, że jak skończą się pieniądze to z hukiem spadniecie do okręgówki bo nie będzie miał kto grać.

A co to znaczy, że się skończą? Równie dobrze można mówić „emeryci do trumien”. Albo słyszałem, że prezesowi się znudzi. Klub trzecioligowy to nie jest zabawka. Budżet - jak w biznesie - jest pozapinany do końca roku, nie ma tematu odejścia prezesa czy sponsorów. Powstał w Krośnie SMS i wychowankowie sukcesywnie będą dostawać szanse.

Czy nie za wcześnie pozbyliście się swoich doświadczonych wychowanków?

Odpowiem inaczej – proszę zobaczyć, gdzie wylądowali nasi zawodnicy, może oprócz Buczka i Kaszy, bo ich Szydełko do Resovii przygarnął. Nie są to jakieś tuzy, ale przejdą prawdziwy test. Część z nich nie podjęła walki o miejsce w składzie, niektórzy jak Chmielowski i Kolbusz poszli tylko na wypożyczenia.

Nowa III liga będzie bardzo mocna? Poradzicie sobie?

Graliśmy ostatnio z Garbarnią w mocno osłabionym składzie. Wprawdzie przegraliśmy, ale to tylko wynik sparingu. Nie boimy się nikogo, jakbyśmy się bali to spadajmy od razu do okręgówki. Oczywiście wiem, że są tacy, którzy by woleli grać z Rogami czy Korczyną i wygrywać po 5:0, ale nasze ambicje są inne.

Słyszałem, że na stadionie w Krośnie ma być wymieniana murawa jeszcze przed kwietniowym turniejem reprezentacji 15-latków Polski, Słowacji i Finlandii. Uda się to mimo trwającego sezonu?

Dostaliśmy ten turniej między innymi po to, żeby promować swój SMS, który też ma drużynę 15-latków. Kadrowicze na oficjalny turniej przyjadą już 9 kwietnia, renowacja murawy i szatni dzięki pomocy miasta już ruszyła. Dobrze, że choć tyle, bo - jako jedynemu klubowi w Krośnie - obniżono nam dotację o 5 tysięcy.