Prezes Krysiak: Cała nagroda będzie dla drużyny

Rozmowa PIOTREM KRYSIAKIEM, prezesem Ciarko PBS Bank Klubu Hokejowego Sanok:
Nowiny: - Spodziewaliście się takiego zainteresowania kibiców. Szacuje się, że mecz z Cracovią obejrzy około 4 tysiące ludzi...
Krysiak:- Spodziewaliśmy się. I żałujemy, że Arena jest taka mała (śmiech). Jest dużo kibiców hokeja, którzy z różnych przyczyn losowych nie mieszkają w Sanoku czy Polsce, ale na święta czy Nowy Rok przyjeżdżają i dla nich to będzie wydarzenie.

- Kiedy ustawić się w kolejce po pozostałe na turniej bilety, bo wg informacji z Internetu już większość zarezerwowano? - To jakaś nieścisłość. Wszystkie bilety są zarezerwowane! Została tylko część na mecz półfinałowy JKH GKS Jastrzębie - Aksam Unia Oświęcim. Po zarezerwowane wyjściówki kibice mogą się zgłaszać 27 grudnia i dzień później do godziny 12. A jeżeli coś zostanie, bo nie wszyscy się zgłoszą, to wtedy od godziny 13 będą do kupienia w kasie.

- Wielu fanów chciałoby zobaczyć mecze w telewizji. Ile zabrakło, żeby w TVP Sport pokazać wszystkie transmisje, nie tylko finału? - Cała organizacja turnieju jest kosztowna, a te dwa mecze to byłyby dodatkowy koszt kilkunastu tysięcy złotych, których po prostu zabrakło.

Spacer zamiast samochodu

- Ligowe mecze można zobaczyć w telewizji internetowej. Czemu nie można pucharowych? - Umowa na transmisje jest sprawą PZHL-u. TVP ma prawa do ligi, ale dopuścił możliwość transmisji tych spotkań, których nie pokazuje TVP Sport. Na dziś na półfinałowe mecze pucharowe nie ma propozycji od telewizji internetowych. Ale jest jeszcze kilkanaście godzin i jeśli się pojawią nic straconego.

- Takiego oblężenia lodowiska jeszcze nie było. Gdzie parkować samochody, bo parking przy Arenie na pewno nie pomieści wszystkich chętnych? - Wystosowaliśmy apel, żeby kibice z Sanoka zrobili sobie poświąteczny spacer. Na parkingu jest ustalona liczba miejsc, dodatkowo za zgodą policji jeden z pasów jezdni będzie udostępniony do parkowania.

- Pierwszy półfinałowy mecz skończy się, jeśli nie będzie dogrywki, tuż po 18, a następny zaczyna dopiero o 20. Co robić w czasie dwugodzinej przerwy, na mrozie.... - Nie robiłbym z tego problemu. Wiadomo, że musimy opróżnić widownię po pierwszym meczu. Realnie patrząc to ta pauza skurczy się maksymalnie do godziny. W kilku miejscach przed lodowiskiem będą punkty gastronomiczne, można się będzie napić kawy, herbaty, czy grzanego wina, coś przekąsić.

- Jest pan spokojny o wynik sportowy? Eksperci typują lidera i obrońcę pucharu do ponownego triumfu... - To tylko sport, nie tacy pewniacy zawodzili. Wierzę jednak w swoją drużynę. Najważniejszy w tej chwili jest półfinał z Cracovią, nie można nam nawet myśleć o finale, czy już o pucharze. Wszyscy w drużynie są zdrowi i w pełni sił. Zawodnicy po wolnej Wigilii i Bożym Narodzeniu wrócili do treningów i wszystko w ich rękach, nogach i głowach.

Nie dzielmy skóry na niedźwiedziu

- Ile z 90 tysięcy ufundowanej przez was nagrody za puchar dostaną zawodnicy? - Wszystko będzie dla hokeistów i sztabu. Do tego są jeszcze inne deklaracje, ale nie dzielmy skóry na niedźwiedziu.

- Czego więc życzyć panu i drużynie? - Żebyśmy lepszą jakoś drużyny przenieśli na trybuny. Może kibice wreszcie zaczną nas kulturalnie dopingować i będziemy wolni od niepotrzebnych okrzyków, nawet jeśli drużynie nie do końca będzie szło tak, jakby chcieli. Tym bardziej, że właśnie niedawno dostaliśmy 2,5 tys. zł kary za niecenzuralne okrzyki z trybun i nie chcielibyśmy, żeby to się powtórzyło.