Prezydent Ferenc tłumaczył się marszałkowi w sprawie stadionu

Prezydent Tadeusz Ferenc wczoraj spotkał się z marszałkiem województwa Mirosławem Karapytą. Spotkanie w urzędzie marszałkowskim zorganizowano, aby rozwiać wszelkie wątpliwości związane z planowaną rozbudową stadionu miejskiego przy ul. Hetmańskiej. Pod koniec ubiegłego tygodnia służby podległe marszałkowi poprosiły miasto o wyjaśnienie kilku kwestii, na czele z kolorystyką krzesełek i nazwą stadionu.

- Stadion, który ma być modernizowany za unijne pieniądze nie może być użytkowany na preferencyjnych warunkach przez jeden klub. Musi być ogólnodostępny. Stąd wątpliwości marszałka. Nie chodzi nam jednak o preferowanie żadnego klubu. Nie chcielibyśmy dopuścić do sytuacji, kiedy Komisja Europejska przyjedzie na kontrolę i odbierze miastu 6 mln euro dotacji na ten cel - tłumaczy Wiesław Bek, rzecznik prasowy marszałka.

Podczas wczorajszego spotkania wszystkie niejasności zostały wyjaśnione.

- Wytłumaczyliśmy m.in., że kolor krzesełek pochodzi od koloru herbu miasta, a "Stal" to zwyczajowa nazwa tego stadionu używana jeszcze przed wojną. Przecież idąc na koncert przy ul. Hetmańskiej też idzie się na "Stal", a nie na stadion przy Hetmańskiej - tłumaczy Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

W tym tygodniu miasto spotka się jeszcze raz z przedstawicielami Stali. Urzędnicy spróbują przekonać sportowców to zmiany piątkowej decyzji, którą wycofali się z osiągniętego wcześniej porozumienia. Tylko wówczas będzie można zacząć budowę przy ul. Hetmańskiej nowej, zadaszonej trybuny.