Prezydent Ferenc z absolutorium. Były kwiaty, oklaski i uszczypliwości

Sesja rozpoczęła się od oklasków i gratulacji, które Tadeusz Ferenc otrzymał od radnych za zwycięstwo w rankingu Newsweeka na najlepszego prezydenta w Polsce. Okazały bukiet kremowych róż w imieniu rajców wręczyła mu Danuta Solarz z PiS, ale w dłonie najmocniej klaskali radni lewicy.

Nie inaczej było chwilę później, kiedy przedstawiciele klubów przystąpili do oceny wykonania budżetu przez miasto. Stanisław Ząbek z Rozwoju Rzeszowa rozpływał się z zachwytu nad tempem, zmian w mieście. Cytował swojego znajomego, który z Rzeszowa przed laty wyjechał do Szczecina, a niedawno odwiedził rodzinne stronny. - Określił miasto jako "bajkową rzeczywistość" - przekonywał radny Ząbek.

Marcin Fijołek z PiS próbował studzić entuzjazm kolegów z lewicy. - Hiperoptymizm w kwestii wykonania budżetu to przesada, bo szklanka może być do połowy pusta, albo do połowy pełna. Wcale nie jest tak różowo - przekonywał.

- Dla mnie te 13 lat rządów prezydenta to okres perfekcyjny dla Rzeszowa. Nasza szklanka jest całkowicie pełna - odpowiedział Konrad Fijołek z Rozwoju Rzeszowa.

Przed głosowaniem Tadeusz Ferenc starł się jeszcze z M. Fijołkiem, zarzucając mu, że pytając o kondycję finansową miejskich spółek nie wie, o czym mówi. Pytał go o nazwy wszystkich spółek, ale radny odmówił ich wymienienia. - To infantylna gra - odpowiedział prezydentowi.

Przeciwko absolutorium zagłosował tylko PiS. Za PO i RR.