Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Problem z osuwiskiem. Ubezpieczyciel proponuje za ich dobytek 10 tys. zł

Wojciech Tatara
Medygrałowie zdają sobie sprawę, że mieszkanie w popękanym domu grozi niebezpieczeństwem, ale nie mają wyboru. Nie dostali  lokum zastępczego ani godnego odszkodowania
Medygrałowie zdają sobie sprawę, że mieszkanie w popękanym domu grozi niebezpieczeństwem, ale nie mają wyboru. Nie dostali lokum zastępczego ani godnego odszkodowania K.Łokaj
Sześcioosobowa rodzina Medygrałów z Wiśniowej od dzisiaj nie może mieszkać we własnym domu. Takie są zalecenia Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Ropczycach.

Problemy rodziny rozpoczęły się w styczniu tego roku, kiedy zgłosili do firmy ubezpieczeniowej szkodę w postaci pęknięć na budynkach.

- Wiedzieliśmy, że mieszkamy na terenie osuwiskowym. W naszej miejscowości większość osób wybudowała domy na takich podłożach. Przez wiele lat nic się nie działo. Dopiero pod koniec ubiegłego roku zarówno dom, jak i część budynków gospodarczych zaczęły pękać w bardzo szybkim tempie - opowiada Halina Medygrał.

Rodzina postanowiła zwrócić się o pomoc do ubezpieczyciela.

- Przez 40 lat płacimy ubezpieczenie tej samej firmie, więc liczyliśmy na to, że ubezpieczyciel wypłaci nam jakieś pieniądze, aby wykonać remont - mówi pan Zbigniew. Rodziny nie było stać, aby za własne pieniądze wzmocnić budynek. - Mamy trójkę dzieci w wieku 6, 7 i 11 lat. Mąż jest na rencie chorobowej, właśnie ma stanąć na komisję. Ja pracuję sezonowo, ale teraz nie ma pracy. Mieszka z nami jeszcze teściowa, dlatego żyjemy skromnie, więc liczyliśmy na odszkodowanie - dodaje pani Halina.

Przedstawiciel firmy ubezpieczeniowej zażądał od Medygrałów przygotowania „Ekspertyzy geotechnicznej podłoża, na którym stoją budynki”, „Ekspertyzy technicznej stanu technicznego konstrukcji i elementów budynku pod względem możliwości bezpiecznego użytkowania” oraz opinii Powiatowego Inspektora Nadzo-ru Budowlanego. Za pierwsze 2 ekspertyzy musieli zapłacić 2,5 tys. zł. Opinia nadzoru budowlanego była dla rodziny druzgocąca.

- Według inspektora, musimy opuścić budynek do końca lipca, gdyż jego stan zagraża bezpieczeństwu. Tylko gdzie mamy się podziać? Po przedstawieniu opinii ubezpieczyciel zaoferował nam za wszystko 10 tys. 450 zł, chociaż zgodnie z polisą w przypadku stuprocentowego zniszczenia domu jednorodzinnego, stodoły i stajni powinniśmy dostać 193 tys. zł. Odwołaliśmy się od decyzji i czekamy na odpowiedź.

Nie mają się gdzie podziać

O swojej fatalnej sytuacji Medygrałowie powiadomili gminę w Iwierzycach. Pomoc społeczna zaoferowała im 350 zł jednorazowego zasiłku. Dowiedzieli się również, że zastępcze lokum zostanie im przyznane, ale dopiero po 30 września. Dlaczego tak późno?

- Mieszkanie zastępcze jest przygotowywane dla tej rodziny w byłym przedszkolu. Na ten cel przeznaczyliśmy 40 tys. zł. Sprawy formalne potrwają jakiś czas, bo musi być sporządzony projekt zmiany sposobu użytkowania lokalu. O problemach tej rodziny dowiedzieliśmy się dopiero na początku lipca. Z tego względu remont potrwa do końca września - mówi Bogusław Mucha, wójt gminy Iwierzyce.

Radzi Medygrałom, aby wystąpili do PINB w Ropczycach o przedłużenie terminu opuszczenia domu.

- Dzwoniłam tam i usłyszałam, że nie ma takiej możliwości. Jak nie opuścimy budynku, to możemy jeszcze karę dostać. Tylko gdzie mamy iść - załamuje ręce pani Halina. Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24