Proces byłej szefowej Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie miał ruszyć dzisiaj przed Sądem Rejonowym w Tarnowie.
Już 8 listopada miała zostać ona przetransportowana z Wrocławia do krakowskiego aresztu dla kobiet i stąd dowożona na rozprawy. Do sądu w Tarnowie dotarła jednak informacja od lekarza, że z powodu pogorszenia się stanu zdrowia Anna H., nie może być umieszczona w areszcie z podstawową opieką zdrowotną. Musi przebywać w szpitalu lub na oddziale szpitalnym aresztu śledczego.
- Sąd zwrócił się do oddziału szpitalnego przy areszcie śledczym w Krakowie o przyjęcie oskarżonej, ale odmówiono mu z powodu braku miejsc - informuje sędzia Tomasz Kozioł, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Tarnowie.
Sąd starał się o bezpośredni konwój z Wrocławia na rozprawę, ale konwojówka też odmówiła transportu.
Anna H. przebywa w areszcie od czerwca 2016 roku w warunkach szpitalnych ze względu na zły stan zdrowia. W akcie oskarżenia przedstawiono jej sześć zarzutów, w tym przyjmowanie korzyści majątkowych, powoływanie się na wpływy w instytucjach państwowych. Grozi jej do 10 lat więzienia.
- Była prokurator nie musi uczestniczyć w rozprawach, ae wyraziła taką chęć, a my nie możemy jej odmówić - wyjaśnia sędzia Kozioł.
ZOBACZ TEŻ: W Jaśle rozpoczął się proces Wojciecha P., byłego pustelnika, oskarżonego o seksualne wykorzystanie nastolatka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"