Proces w sprawie piramidy finansowej w Przemyślu: uniewinnienie dwóch oskarżonych

Były szef grupy agentów przemyskiej Avivy Marek P. oraz agent Avivy Mateusz Ż. zostali uniewinnieni.

90 oszukanych na ponad 6 mln złotych

Chodzi o piramidę finansową, w której oszukanych zostało ponad 90 osób, łącznie na ok. 6 mln złotych. Byli przekonali, że inwestują w wysokooprocentowane produkty finansowe. Zysk z lokat w krótkim czasie miał wynieść 20, 30 a nawet 50 proc. To przekonywało ludzi i usypiało ich czujność.

W rzeczywistości było to oszustwo, tzw. piramida finansowa. Pierwsi klienci byli spłacani wpłatami od kolejnych. Niektórzy z pokrzywdzonych wpłacali po kilkadziesiąt, a nawet kilkaset tys. złotych. Przekonywać dawali się różni ludzie. M.in. strażnik graniczny, bezrobotni, urzędnicy gminni.

Zobacz też: Obiecywała niebotyczne zyski. Ciąg dalszy procesu w sprawie piramidy finansowej

Pierwszy proces przed przemyskim Sądem Okręgowym zakończył się w lutym 2014 r. Główna oskarżona, Magdalena B. została skazana na 8 lat więzienia, 10-letni zakaz prowadzenia działalności gospodarczej z zakresu pośrednictwa finansowego oraz konieczność wyrównania strat pokrzywdzonym. Sąd, na podstawie dokumentów, udowodnił oskarżonej przyjęcie wpłat nieco ponad 6 mln złotych. Akt oskarżenia wskazywał na ponad 7 mln złotych. W drugiej instancji Sąd Apelacyjny obniżył oskarżonej karę do sześciu lat więzienia.
Obecnie Magdalena B. odsiaduje swój wyrok.

W pierwszym procesie osk. Marek P. i Mateusz Ż. zostali uniewinnieni. Odwołała się prokuratura. Sąd Apelacyjny zdecydował, że wobec tych dwóch oskarżonych Sąd Okręgowy w Przemyślu ponownie przeprowadzi proces.

Ponownie uniewinnieni przez sąd

Markowi P. akt oskarżenia zarzucał m.in. ułatwianie Magdalenie B. dokonanie oszustw poprzez udostępnianie swojego konta bankowego, udostępnianie pomieszczeń biurowych firmy po godzinach pracy celem przyjmowania wpłat, podwożenie na spotkania z klientami, aby uwiarygodnić Magdalenę B. Ponadto nie reagowanie na przyjmowanie przez kobietę znacznych kwot, bez dochowania obowiązujących procedur oraz potwierdzanie klientom legalności oferowanej przez oskarżoną usługi. Z kolei Mateusz Ż. miał, zdaniem prokuratury, kierować klientów do Magdaleny B., nakłaniać ich do skorzystania z jej oferty, pośredniczyć w przekazywaniu pieniędzy. Miał również wykorzystywać druki firmowe do potwierdzania wpłat.

Sąd ponownie nie podzielił argumentów prokuratury. Wyrok nie jest prawomocny.

Większość osób oszukanych przez Magdalenę B. nie odzyskała pieniędzy. Niektórym udało się to, w cywilnych sprawach wytoczonych Avivie.