Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces w sprawie podwójnego zabójstwa w Wernejówce. Zeznają świadkowie

Ewa Gorczyca
Tomasz Jefimow
Dziś w Sądzie Okręgowym w Krośnie odbyła się druga rozprawa w procesie Piotra M. właściciela stadniny koni w Wernejowce, oskarżonego o zabójstwo Bogdana K. i Marcina D.

Nie odbyło się zaplanowane na dziś przesłuchanie najważniejszego świadka w sprawie zabójstwa Bogdana K. i Marcina D. Zuzanna M. stawiła się w sądzie, ale nie zdążyła złożyć zeznań. Ma to zrobić jutro.

27-letnia kobieta, mieszkanka okolic Warszawy, do stadniny w Wernejówce trafiła po raz pierwszy podczas studenckiego wyjazdu w góry. Od tej pory w gospodarstwie, które należało do Piotra M., spędzała potem każde ferie i wakacje, a po studiach postanowiła tam zamieszkać.
- Była zafascynowała tym miejscem, choć warunki były bardzo trudne. Nie było prądu, zasięgu telefonicznego - mówiła Jadwiga M. matka Zuzanny.

Młoda kobieta nie zwierzała się matce z tego, co ją łączyło ze starszym od niej o 17 lat Piotrem M. - Wydaje mi się, że wiązała z nim swoje plany. Ale myślę, że z jej strony to było większe zaangażowanie uczuciowe niż z jego - zeznawała Jadwiga M.

Kobieta opowiadała, że kilka miesięcy przed zabójstwem, córka przyznała się, że nosi się z zamiarem opuszczenia Wernejówki, zaczęła się tam źle czuć. Marcin D, który także pracował w stadninie, przywiózł jej rzeczy. Ale już po tym, jak Marcin i jego kolega zaginęli, do Zuzanny przyjechał Piotr. I razem z nim wróciła do Wernejówki.

Sąd pytał matkę Zuzanny o stosunki, które łączyły córkę z Marcinem. - To była przyjaźń - stwierdziła Jadwiga M.

Świadek Antoni D. opowiadał zdarzenia poprzedzające dzień, w którym Marcin i Bogdan pojechali do Wernejówki po konia, który miał być zapłatą za pracę Marcina w stadninie.

- Z Zuzanną i chłopakami byliśmy w Bieszczadach, Marcin oglądał tam opuszczone gospodarstwo na sprzedaż, zamierzał zakładać własną stadninę - zeznawał świadek. - W drodze powrotnej, już blisko Wernejówki, spotkaliśmy Piotra. Miała miejsce gwałtowna rozmowa między nim a Marcinem. Ostrzegałem Marcina, że jadąc do Piotra po konia, powinien wziąć ze sobą ochronę.

Inny ze świadków, Piotr P. zaprzyjaźniony od 10 lat z właścicielem stadniny powiedział, że oskarżony zmienił się po ciężkim urazie głowy, jakiego doznał podczas wypadku w Niemczech. - Zrobił się nerwowy - mówił.

Opowiadał o wizycie, jaką złożył mu Piotr M. po zaginięciu młodych mężczyzn. - Mówił nieskładnie, ani na chwilę nie usiadł, skarżył się, że jest wrabiany w całą tą sytuację, że ludzie go oskarżają. Wtedy powiedział też, że kocha Zuzannę, a ona związała się z Marcinem.

Do zabójstwa Marcina D. i Bogdana K. doszło w połowie października ub. roku. Zdaniem prokuratury Piotr M. zabił ich z premedytacją. Oskarżony w sądzie nie przyznaje się i odmawia zeznań.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24