Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Profesor Politechniki Rzeszowskiej wyśpiewał cały wykład

Beata Terczyńska
Studenci owacjami na stojąco i śmiechem przyjęli odważny i niecodzienny wykład prorektora Leszka Woźniaka.
Studenci owacjami na stojąco i śmiechem przyjęli odważny i niecodzienny wykład prorektora Leszka Woźniaka. FOT. WOJCIECH ZATWARNICKI
Boże, co ja zrobiłem - pomyślał tuż po przebudzeniu prof. Leszek Woźniak, prorektor ds. kształcenia na Politechnice Rzeszowskiej. Żeby zainteresować studentów wykładem, postanowił go... wyśpiewać.

O tym, że festiwal nauki, techniki i sztuki "Ekologiczny, estetyczny i etyczny świat" nie musi być serią sztywnych wykładów przekonali się wczoraj studenci Politechniki. Aula zapełniła się po brzegi, zwłaszcza przed jednym wykładem.

- Dowiedzieliśmy się, że nasz prorektor będzie przez 45 minut śpiewał. I to podobno operetki. Tego nie można przeoczyć - śmiali się studenci.

Faktycznie, prorektor postanowił wyśpiewać wykład. Pomysł jest podpatrzony od rektora Wszechnicy Mazurskiej.

- Wielkie było zdziwienie, kiedy wystąpił kiedyś odśpiewując kilkanaście zwrotek hymnu. Na luzie i z uśmiechem, budząc aplauz u studentów i kolegów - mówi prof. Woźniak. - Postanowiłem i ja spróbować. I przyznaję, że mam straszną tremę. Może jakimś cudem ją przełamię. Gdy obudziłem się rano, pomyślałam: O Boże, co ja zrobiłem!.

Prorektor śmieje się, że wystąpi bez żadnych "znieczulaczy".

- Od zaprzyjaźnionych śpiewaków operowych dowiedzieliśmy się, że najlepszym wariantem jest wypić dwie setki, odczekać i dalej samo pójdzie - żartuje. - Mamy tylko ratującą gardło wodę z cukrem.

Prof. wziął do pomocy przyjaciół - brata Mariana, również z Prz oraz Beatę Krut, która grała na gitarze. "Oblicza globalizacji " - taki był temat występu. Choć słowo globalizacja ani razu nie padło.

- Korzystamy z tekstów innych autorów, pasujących do tematu. Dotykam złych przejawów globalizacji - tłumaczył.
Zaczął od "Nowej Wieży Babel" Budki Suflera. Była też m.in. Granada Pavarottiego, czy "Do ciebie mamo" Villas.

- Nie zgadzam się na degradację tradycyjnych słów, takich jak mama, czy ojciec. Córka dostała w Hiszpanii formularz. Zamiast imion matki i ojca, musiała wypełnić rubrykę rodzic A i B - mówi prof. Woźniak. - Miała dylemat, kogo gdzie wpisać.

Rektor zwrócił też uwagę m.in. na niszczenie kultur i środowiska. Była piosenka - apel do ministra "od hektarów", aby nie niszczył symbolicznej turkusowej polany (z piosenki grupy Pod Budą).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24