Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokurator: oskarżamy policjanta o ucieczkę z miejsca wypadku

Ewa Gorczyca
- Akt oskarżenia przeciwko policjantowi skierowaliśmy już do sądu - mówi Janusz Ohar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krośnie.
- Akt oskarżenia przeciwko policjantowi skierowaliśmy już do sądu - mówi Janusz Ohar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krośnie. Fot. Tomasz Jefimow
Funkcjonariusz Komendy Miejskiej Policji w Krośnie stanie przed sądem. Prokuratura oskarża go o spowodowanie wypadku i ucieczkę z miejsca zdarzenia. Jego brat i znajomy odpowiedzą za utrudnianie śledztwa.

Do krośnieńskiego szpitala karetka przywiozła mężczyznę z poważnymi obrażeniami głowy. Był 22 września ub. r. W pierwszej chwili trudno było ustalić, co się stało, bo poszkodowany był mocno pijany.

Pijany, ze złamaną ręką

Policjanci ustalili, że mężczyzna był ofiarą wypadku, do którego doszło w podkrośnieńskiej Głowience. Uszkodzonego forda mondeo, którym jechał jako pasażer, odnaleziono na pobliskiej posesji. Był przykryty plandeką.

Jak się okazało - właścicielem auta był 34-letni Witold G., funkcjonariusz KMP w Krośnie. Tego dnia nie pełnił służby. Policjanci dotarli do niego kilka godzin po wypadku. Miał 2,6 promila alkoholu i złamaną rękę.

Witold G. przyznał, że to on prowadził samochód, ale utrzymywał, że wypił dopiero po wszystkim. Stwierdził, że nie zapanował nad samochodem, bo przed maskę wyskoczył mu pies i musiał gwałtownie hamować. Auto zjechało z drogi do rowu i uderzyło w mostek.

- Kierowca nie zawiadomił policji ani nie wezwał karetki - mówi Janusz Ohar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krośnie. - Uznał, że nie ma takiej potrzeby, bo pasażer nie skarżył się, że coś go boli.

Załatwić po cichu

Policjant w śledztwie tłumaczył się, że nie chciał dostać mandatu ani punktów karnych. Wolał uniknąć kłopotliwej procedury związanej z kolizją.

- Musiałbym jechać na komendę i wszystko wyjaśniać - argumentował. - Chciał załatwić wszystko po cichu - mówi prokurator Ohar.

Po wypadku policjantowi pomógł brat mieszkający w tej samej miejscowości. Przyjechał po niego i zabrał do domu. Zniszczonym autem zajął się sąsiad - sholował go ciągnikiem na posesję i przykrył.

- Obaj mężczyźni zostali oskarżeni o utrudnianie postępowania - mówi Ohar.

Policjantowi za ucieczkę z miejsca wypadku grozi do 4,5 roku więzienia. Prokuratura nie znalazła dowodów na to, że prowadził samochód w stanie nietrzeźwości.
Witold G. przez miesiąc był zawieszony, teraz nadal pracuje w policji. Komendant miejski wszczął postępowania dyscyplinarne przeciwko niemu.

- Zostało ono zawieszone do czasu wydania prawomocnego wyroku - mówi Marek Cecuła, rzecznik krośnieńskiej policji. - Jeśli sąd uzna winę policjanta, zostanie on zwolniony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24