Prokuratura o ustaleniach śledztwa ws. strzelaniny w Sanoku [FILM]

Czynności w tej sprawie prowadzić będzie Komenda Wojewódzka Policji.

Jak informuje Wiesława Basak, wiceszefowa krośnieńskiej Prokuratury Okręgowej, 32-letniego Andrzeja B. i 17-letnią Kamilę M. znaleziono z ranami postrzałowymi głowy, w jednym pokoju.

Na poniedziałek po południu planowana jest sekcja zwłok - najprawdopodobniej zostanie ona przeprowadzona w specjalistycznym ośrodku w Krakowie, gdyż prokuratura chce uzyskać odpowiedzi na wiele pytań, m.in. dotyczących czasu zgonu, charakteru obrażeń i tego, czy były to dwa samobójstwa, czy też mężczyzna wcześniej zastrzelił swoją partnerkę.

Wg rzecznika podkarpackiej policji - mieszkanie było cały czas monitorowane, ale policjanci nie słyszeli, kiedy padły strzały. Prokuratura nie ujawnia, czy pistolet znaleziony w mieszkaniu miał tłumik.

Nie ma też na razie odpowiedzi, czy broń, którą była w mieszkaniu Andrzeja B. to ta sama, z której w środę rano w Międzybrodziu zastrzelony został Krystian L. z Leska. Wyjaśni to szczegółowa ekspertyza balistyczna.

Przeprowadzona dziś sekcja zwłok Krystiana L. potwierdziła, że zginął od strzałów w tył głowy i plecy.

Czynności w obu sprawach: zabójstwa Krystiana L. i wydarzeń w Sanoku, których finałem była śmierć Andrzeja B i jego nastoletniej przyjaciółki, toczą się w jednym śledztwie. Prokuratura już zapowiada, że będzie ono długotrwałe.

W mieszkaniu, w którym na wiele godzin zabarykadował się Andrzej B, były dwa jego psy. Przeżył tylko jeden. Znajduje się obecnie w schronisku dla zwierząt.

Policja, która wcześniej utrzymywała, że podczas siłowego wejścia do mieszkania policjanci nie padły żadne strzały, przyznała, że zastrzeliła drugiego psa.

- Był agresywny, zaatakował funkcjonariuszy - tłumaczy Paweł Międlar, rzecznik prasowy KWP w Rzeszowie.