Prokuratura oskarża łańcuckiego lekarza i pacjentów za łapówki

Janusz W. został zatrzymany pod koniec maja w trakcie przyjmowania od pacjenta łapówki. Jak podaje prokuratura, zdążył przyjąć pieniądze jeszcze od kilku innych osób. Usłyszał w sumie 11 zarzutów korupcyjnych. Dotyczyły przyjęcia w okresie od 12 maja do 28 maja korzyści majątkowych od pacjentów lub ich rodzin.

Okazuje się jednak, że Janusz W. będzie oskarżony o branie łapówek nie jako ordynator oddziału wewnętrznego, ale jako lekarz Poradni Specjalistycznej przy szpitalu w Łańcucie.

- Przyjęcie korzyści majątkowych od pacjentów związane było z funkcją publiczną, tj. lekarza świadczącego usługi medyczne w poradni przy szpitalu. Usługi te były objęte refundacją Narodowego Funduszu Zdrowia. Nie były jednak bezpośrednio związane z pełnioną wówczas funkcją ordynatora. To jednak nie zmienia kwalifikacji prawnej - wyjaśnia Mariola Zarzyka-Rzucidło, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.

Lekarz przyznał się do przyjmowania łapówek. Złożył też wniosek o dobrowolne poddanie się karze grzywny i wydanie wyroku bez przeprowadzania rozprawy. Podobnie jak osiem jego pacjentów, którzy wręczali łapówki w postaci pieniędzy.
Lekarzowi za przyjmowanie korzyści majątkowych w związku z pełnieniem funkcji publicznej grozi nawet do ośmiu lat więzienia. W łańcuckim szpitalu pracował od 15 lat.

Jaka kara grozi pacjentom?

- Ze względu na ich postawę w toku przesłuchań i ich podeszły wiek, wnioskujemy o niewysoką karę. To osoby bardzo często schorowane, które od razu przyznały się do wręczania korzyści majątkowych. Chcemy, by ta kara miała charakter głównie wychowawczy, a nie represyjny - dodaje rzecznik.