Prokuratura: w Pruchniku nie było nawoływania do nienawiści na tle narodowościowym

Chodzi o uliczną inscenizację „sądu nad Judaszem“, która po kilku latach powróciła do Pruchnika.

Kukłę Judasza w centrum Pruchnika powiesiło w nocy z czwartku na piątek trzech zamaskowanych mężczyzn. Kukła miała olbrzymi, garbaty, czerwony nos, brodę i pejsy. W Wielki Piątek o godz. 15 rozpoczął się sąd. Kukła była okładana kijami przez dzieci i dorosłych, później wleczono ją po ulicach. Na koniec oderwano jej głowę, resztę podpalono i wrzucono do rzeki.

Wydarzenie wywołało burzę w Polsce i za granicą. Dezaprobatę dla zwyczaju wyraził także biskup Konferencji Episkopatu Polski.

- Kościół katolicki nigdy nie będzie tolerował objawów pogardy do członków jakiegokolwiek narodu, w tym do narodu żydowskiego - czytamy w komunikacie bp. Rafała Markowskiego, przewodniczącego Rady ds. Dialogu Religijnego i Komitetu ds. Dialogu z Judaizmem Konferencji Episkopatu Polski.

Od „sądu nad Judaszem“ odcięły się władze Pruchnika.

- W związku z zaistniałym w Wielki Piątek zdarzeniem, polegającym na zorganizowaniu tzw. „sądu nad Judaszem” przez niewielką grupę osób informuję, że nikt z Urzędu Miejskiego nie organizował, ani nie wydawał zgody na jego przeprowadzenie - napisał w oświadczeniu Wacław Szkoła, burmistrz Pruchnika.

Po tych wydarzeniach policja wszczęła dochodzenie, na skutek którego zarzuty usłyszało dwóch mężczyzn.

- 45-letniemu mieszkańcowi gminy Pruchnik zarzucono nieobyczajny wybryk oraz nieostrożne obchodzenie się z ogniem, a 17-latkowi postawiono zarzut nieobyczajnego wybryku oraz tamowania ruchu drogowego - informuje asp. szt. Anna Długosz, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Jarosławiu. Dodaje, że w sprawie trwają jeszcze czynności. - Do Sądu Rejonowego w Jarosławiu zostaną skierowane wnioski o ukaranie - informuje policjantka.

Z kolei w miniony wtorek prokurator wydał decyzję o odmowie wszczęcia postępowania dotyczącego publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, wobec braku znamion czynu zabronionego, o czym poinformowała nas prokurator Marta Pętkowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Przemyślu.