Prokuratura wyjaśnia tajemnicę śmierci młodego krośnianina

Pasażerowie, którzy w nocy z 1 na 2 bm jechali autobusem PKS z Krosna do Wrocławia proszeni są o kontakt z Wydziałem Kryminalnym KPP w Strzelcach Opolskich - tel. 77 462 19 03, 462 19 10, 462 19 24, najbliższą jednostką policji tel. 997 lub Prokuraturą Rejonową w Strzelcach Opolskich tel. 77 462 18 82.
Paweł P. był ubrany w ciemną kurtkę lub bluzę, ciemne dżinsy, siedział w przedostatnim rzędzie po lewej stronie autobusu, dużo rozmawiał przez telefon. Wysiadł z autobusu nie zabierając bagażu, miedzy Strzelcami Opolskimi a Opolem.

Co zdarzyło się podczas nocnego kursu i dlaczego 21-latek musiał opuścić autobus, nie zabierając nawet bagażu? To próbują ustalić prokuratura i policja w Strzelcach Opolskich.

- Nie udało nam się dotrzeć do pasażerów - mówił nam wczoraj Henryk Wilusz, prokurator rejonowy w Strzelcach Opolskich. - Dlatego apelujemy do osób podróżujących tamtego dnia na trasie Krosno-Wrocław, by się do nas zgłosiły.

Jechał do pracy

21-letni mieszkaniec Krosna wsiadł do nocnego autobusu 1 października wieczorem. Jechał do pracy. Ok. godz. 4 nad ranem następnego dnia miał być w Opolu, umówił się ze swoim szefem, że odbierze go z dworca.

Do celu podróży Paweł P. nie dotarł. Z autobusu wysiadł ok. godz. 3 w nocy, pomiędzy miejscowościami Sucha a Izbicko, za Strzelcami Opolskimi. Szedł nieoświetloną drogą. Miał ciemne ubranie.

- Mężczyzna, chwilę po tym, jak wysiadł z autobusu, został potracony na drodze przez samochód ciężarowy. Karetka zabrała go do szpitala, ale obrażenia okazały się śmiertelne - mówi Beata Kocur z policji w Strzelcach Opolskich.
Kto winien tej śmierci

Miejscowa prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie wypadku. Chodzi nie tylko o to, by ustalić czy kierowca tira mógł uniknąć potrącenia pieszego. Także o to, by wyjaśnić, czy odpowiedzialność ponosi kierowca autobusu i czy miał prawo zostawić pasażera w środku nocy na drodze, narażając go w ten sposób na niebezpieczeństwo.

Prokuratura zna tylko relację kierowcy krośnieńskiego PKS. - Przyznał, że kazał młodemu pasażerowi wysiąść na trasie. Stwierdził, że młody mężczyzna był pijany, głośno się zachowywał, nie reagował na polecenia uspokojenia się - mówi prokurator Wilusz.

Może świadkowie pomogą

Wersji kierowcy śledczy nie mogli potwierdzić, bo nie znają nazwisk innych pasażerów, którzy jechali tym autobusem.

- Liczymy, że zgłosi się do nas ktoś, kto był świadkiem tej sytuacji - dodaje prokurator.

Prokuratura czeka jeszcze na wyniki sekcji zwłok 21-latka. Da ona odpowiedź na pytanie, czy Paweł P. był pod wpływem alkoholu lub środków odurzających.