Przegraliśmy mecz na własne życzenie. Opinie, zdjęcia po meczu Start Elbląg - Handball JKS Jarosław

Jak zawsze świetne zawody zagrała bramkarka Handballu JKS Jarosław, Weronika Kordowiecka - Na gorąco jestem w stanie powiedzieć tylko o końcówce meczu. Dostaliśmy dwie kary, ale nawet w takiej sytuacji próbowaliśmy coś z działać. Cały mecz był wyrównany. Ja stojąc w bramce i widząc jak nie trafialiśmy setek bardzo się denerwuję. Graliśmy do końca, trochę serducha zostawiliśmy na boisku. Walczymy dalej - skomentowała pani Weronika.

Co o meczu myślą trenerzy? Opiekun jarosławianek był bardzo nie zadowolony ze skuteczności swoich zawodniczek

- Przegraliśmy mecz na własne życzenie. Mecz mogliśmy zamknąć w pierwszej połowie. Prowadziliśmy 6:1 i mieliśmy okazje na podwyższenie. Zamiast wybić im piłkę ręczna z głowy, pozwoliliśmy im uwierzyć, że mogą. Zawiodła nas skuteczność i ciężko to wytłumaczyć. Start grał przyzwoicie, w drugiej połowie gra toczyła się bramka za bramkę. Decydowały proste błędy. Przy wyniku na styku jak się nie rzuca w pierwszej połowie 7-8 sytuacji to się przegrywa mecz

- podsumował trener Micha Kubisztal.

Zadowolony z pozytywnej reakcji po porażce w środę był trener Startu

- Obowiązek to mieliśmy wygrać w środę. Po tym blamażu z Kaliszem bardzo chcieliśmy dzisiaj wygrać. Odbyliśmy wewnętrzną rozmowę po meczu z Kaliszem i jak widać przyniosła ona efekty. Bardzo dobrze graliśmy w obronie i konsekwentnie w ataku. Jarosław jest dużo, lepszym zespołem od Kalisza, gra zdecydowanie mądrzej. W końcówce chcieliśmy dowieźć ten wynik, nie szarpać się

- powiedział trener Roman Mont.