Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przemyski High Line byłby sporą atrakcją turystyczną [ZDJĘCIA]

Norbert Ziętal
Norbert Ziętal
Obecny most kolejowy w Przemyślu, najdalej za kilka lat przestanie pełnić swoją funkcję.
Obecny most kolejowy w Przemyślu, najdalej za kilka lat przestanie pełnić swoją funkcję. Norbert Ziętal
Prezydent Przemyśla zaproponował PKP, aby po wybudowaniu nowego mostu na Sanie w centrum miasta, pozostawiło jedno przęsło 125 - letniej obecnej przeprawy.

Pewne jest jedno. Najdalej za kilka lat pociągi wjeżdżające na stację Przemyśl Główny, rzekę San pokonają nowym mostem. Kolej ma już pieniądze na jego budowę, czyli ok. 40 mln złotych. Co do losów obecnej, daje miastu „wolną rękę”. Most może pójść na żyletki, może też zostać na swoim miejscu, pod warunkiem, że miasto weźmie go pod swoje skrzydła.

PKP przedstawiły dwie koncepcje. Pierwsza. Most zostaje, miasto może zrobić z nim co zechce, choćby kładkę rowerowo - pieszą. Obok kolej buduje nowoczesny most, o nowoczesnych kształtach. Wariant drugi. Stary most idzie na żyletki, a PKP za swoje pieniądze buduje nowy, o kształcie zbliżonym do obecnego.

Prezydent Przemyśla Robert Choma zaproponował konsultacje, poprzez miejską stronę internetową. Już wtedy spora cześć radnych i urzędników nie ukrywała, że bliższy jest im ten drugi pomysł. Po pierwsze, miasto nie ponosi żadnych wydatków, ani z powodu przyjęcia starego mostu, a te zostały wstępnie oszacowane na 10 mln złotych, ani ze względu na jego utrzymywania w przyszłości.

- Halo, halo. Byliśmy pierwsi, a naszego głosu nie bierze się pod uwagę - odezwali się jednak działacze społecznej inicjatywy „Uratujmy most w Przemyślu”. Przypominają, że oni wcześniej proponowali, aby wybudować nowy most zbliżony kształtem do obecnego, a ze starego pozostawić jedno przęsło. Starsze, wybudowane jeszcze przez austriackiego zaborcę, 125 lat temu. Wyższe przęsło to znacznie młodsze dzieło Sowietów. Oba są niezależne od siebie, dlatego łatwo je rozdzielić.

Zróbmy atrakcję turystyczną, podobna do tej w Nowym Jorku

Z magistratu i „ośrodków” lokalnej władzy odezwały się głosy, mniej lub bardziej oficjalne, że w kasie miejskiej pustki, potrzeb jest bardzo dużo i nie warto wydawać choćby złotówki w 125-letni złom. W tej sytuacji wydawało się, że sprawa jest przesądzona, tzn. że obecny most pójdzie do kasacji. Tym bardziej, że konsultacje spotkały się z mizernym odzewem mieszkańców.

Jednak, ku zaskoczeniu, prezydent Choma ogłosił, że zaproponuje kolei rozwiązanie zbliżone do wariantu drugiego, tzn. budowa nowego mostu kratownicowego. A „zbliżone rozwiązanie” dlatego, że prezydent zmodyfikował jeden z wariantów, które przedstawił w sondażu, o pozostawienie jednego, austriackiego przęsła mostu. Wypisz, wymaluj koncepcja zaproponowana przez inicjatywę „Uratujmy most w Przemyślu”.

3 mln 70 tys. zł pochłonie remont mostu w Huwnikach w pow. przemyskim, który prowadzi do sanktuarium w Kalwarii Pacławskiej. 50 proc. kwoty to środki powiatu, a pozostała część to dofinansowanie ministerstwa infrastruktury.

Remontują most w Huwnikach pod Kalwarią Pacławską [ZDJĘCIA, WIDEO]

Na zachowanym przęśle mogłaby powstać kładka pieszo - rowerowa. Pytanie: jaka? Zaroiło się od pomysłów na Facebooku. Ktoś rzucił: zróbmy przemyski High Line Park, czyli atrakcję turystyczną wzorowaną na nietypowym parku w Nowym Jorku.
Lata 80 ub. wieku, Nowy Jork, USA. Władze tego największego miasta w Stanach Zjednoczonych mają problem ze starą, nieczynną, nadziemną linia kolejową na Manhattanie. Nieużytkowana, porośnięta dziką roślinnością, szybko stała się ulubionym miejscem meneli, pijaczków, dilerów narkotyków i podobnych typów. Do dzielnicy, przez którą przechodziła, strach było wchodzić. Co robić? Rozwiązaniem, które przeszło przez myśl części nowojorskich urzędników było zburzyć, oddać na złom i po kłopocie.

Zburzyć? Nie ma mowy! Zróbmy atrakcję dla mieszkańców

W 2003 r. powstał społeczny ruch na rzecz obrony linii kolejowej. Pisarz Joshua David oraz Robert Hammond założyli grupę Przyjaciele High Line. Główny cel: uratować linię i zrobić z niej promenadę. David i Hammond szybko zdobyli zwolenników, ruszyła renowacja linii. Pomiędzy tory poustawiano płyty chodnikowe, zasadzono roślinność, poustawiano ławeczki. Budowano i udostępniano etapami, a High Line Park z roku na roku zyskiwał na popularności. Całość projektu zakończono w ub. roku. Rocznie to miejsce odwiedza 5 mln turystów. Ale stało się również coś innego. Niezbyt przyjemna część Manhattanu ożywiła się, stała się modna. Dzisiaj w starych fabrykach i magazynach powstają centra handlowe i lofty. To tutaj swoją nowojorską siedzibę ma Google, budynek „oparty” o High Line. Jest tutaj główna siedziba i showroom Giorgio Armani. Blisko znajduje się również Inglot Pro Studio, specjalistyczny salon firmy kosmetycznej z Przemyśla.

Czy High Line mógłby powstać w Przemyślu? Właśnie na „austriackim” przęśle mostu kolejowego?

Zagospodarowanie samego mostu nie wystarczy

- Tak, pod warunkiem, że architektonicznie zostanie przyłączony do miasta. Wraz zagospodarowaniem nabrzeża. Chodzi o ścieżki, punkty widokowe, ciekawe kompozycje zieleni, miejsca do odpoczynku, itp., ale nie o komercyjne zabudowanie. Słyszę, że Paryż i Chicago chcą się wzorować na Nowym Jorku, a więc może i Przemyśl? - twierdzi Marek Skulimowski, niegdyś mieszkający w Przemyślu, późniejszy polski dyplomata w USA, a obecnie dyr. amerykańskiego oddziału firmy Inglot z Przemyśla.

Twierdzi, że bez odpowiedniego zagospodarowania okolic mostu, utworzenie tylko z niego atrakcji turystycznej mijałoby się z celem. Opowiada o turystyczno - wypoczynkowym, ale również ekonomicznym znaczeniu HLP w Nowym Jorku.

- Wszystkie ceny nieruchomości wzdłuż HLP wzrosły dramatycznie od jej otwarcia. Jeszcze 20 lat temu „no go zone” (w luźnym tłumaczeniu „strefa zakazana”) stała się jedną z modniejszych w Nowym Jorku. Nastąpił proces gentryfikacji - twierdzi pan Marek.

- High Line w Przemyślu? Bardzo ciekawy pomysł. Myślę, że park na moście bardzo dobrze wpisywałby się w krajobraz Przemyśla i jego okolic. Czerpanie pomysłów od innych miast to coś w rodzaju wymiany kulturalnej, która może być bardzo rozwojowa, nie tylko dla ludzi, ale przede wszystkim dla obszarów miejskich. Byłaby to nowa atrakcja turystyczna oraz miejscem spotkań przemyślan. Miejsce wypoczynkowe, odskocznia mieszcząca się w centrum miasta - twierdzi Patryk Czerwony, korespondent PAP w Nowym Jorku, pochodzący z Podkarpackiego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24