- Bo krytykowałem ich patologiczne zachowanie - mówi przemyski radny Zygmunt Majger.
Majgier startował w wyborach z listy PiS, choć nigdy do tej partii nie należał. W publicznych wystąpieniach nieraz krytykował poczynania klubowych kolegów. Tak było, kiedy wstawili się za Witoldem W., radnym PiS aresztowanym za łapówki.
- Nie w smak była im też krytyka prezydenta Roberta Chomy, kiedy wyszły na jaw jego kontakty z komunistycznymi specsłużbami - mówi Majger.
W odwecie został wyrzucony z klubu radnych PiS. W piśmie, które nam pokazał, zażądano od niego także zrzeczenia się mandatu radnego.
- Domagałem się uczciwości w postępowaniu lokalnej władzy, a zarzucono mi nielojalność i krytykanctwo - mówi.
Szczytem absurdu nazywa partyjną uchwałę wzywająca go do zrzeczenia się mandatu.
- Nigdy nie zaakceptuję prowadzenia działalności publicznej pod presją aktualnej koniunktury politycznej i "zamiatania pod dywan" spraw drażliwych - podkreśla Majgier. - A z mandatu rezygnować nie zamierzam, bo to nie PiS mnie wybierał tylko mieszkańcy i to przed nimi jestem odpowiedzialny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?