Przemyśl stracił swoje Niedźwiadki. Drużyna wycofała się z drugiej ligi koszykówki

To się w polskiej koszykówce jeszcze nie zdarzyło. W poprzednim sezonie do 2. ligi awansował zespół w całości złożony z nastolatków. Nie była to byle jaka ekipa. Podopieczni Daniela Puchalskiego zdobyli mistrzostwo Polski juniorów. W starciach z seniorami też nie pękali i potrafili wygrać 10 gier.

- To, co zrobiliśmy, kosztowało mnóstwo wysiłku. Fizycznego i psychicznego - podkreśla trener Niedźwiadków. - Jeśli chodzi o mistrzostwo Polski, na Podkarpaciu zdarzyło się to wcześniej 30 lata temu, kiedy tytuł zdobyła Stal pod wodzą trenera Jerzego Szambelana.

Puchalski podkreśla, że ostatnie dokonania przemyskiego basketu nie były efektem zaangażowania wielkich środków finansowych.

- Wszystko odbywało się minimalnym kosztem. Koszykarze nie otrzymywali wynagrodzeń, a pieniądze szły jedynie na sędziów i transport. Podjęliśmy wyzwanie w 2. lidze, ale byliśmy to winni kibicom w Przemyślu. - mówi nasz rozmówca. - Mamy ciekawy zespół szesnastolatków. Niektórzy są w szerokiej reprezentacji Polski, jeden szykuje się na mistrzostwa Europy. Oczywiście za wcześnie dla nich, by już teraz grali w seniorskiej lidze - przekonuje Puchalski.

Wspomniani młodzi gniewni znad Sanu, którzy poradzili sobie w 2. lidze, mają w tej chwili po 19 lat. Skończyli szkołę średnią, a jako że w Rzeszowie męska, dorosła koszykówka dawno wyzionęła ducha, w większości postanowili kontynuować naukę i grę w klubach poza Podkarpaciem. Z czołowych zawodników Niedźwiadków w regionie pozostanie jedynie Kacper Walciszewski, który dostał angaż w Mieście Szkła Krosno.

- Strzępek i Janczak będą grać w Kotwicy Kołobrzeg, Kosior w Śląsku Wrocław, Radoń chyba w GTK Gliwice, Kucharski w Bytomiu. Reszta zagra w klubach drugiej ligi - informuje nas nasz rozmówca.

W zeszłym sezonie Niedźwiadki, które miały drużyny w trzech młodzieżowych kategoriach, otrzymały z miasta 60 tysięcy złotych.

- Pokazaliśmy, że minimalnym kosztem jesteśmy w stanie szkolić na poziomie ogólnopolskim, budować zawodników, którzy mogą potem wejść na poziom ekstraklasy - stwierdza Puchalski. - Co ważne, wykształcenie sportowe nie odbywa się kosztem nauki. Szymon Prusak, podstawowy zawodnik drużyny, uzyskał sto procent na rozszerzonej maturze z fizyki i matematyki.

Puchalskiego czeka spotkanie z włodarzami Przemyśla. Tematem będą środki, na jakie klub może liczyć w kolejnym sezonie.