Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przemyślanie: jesteśmy pokoleniem bez kompleksów

Norbert Ziętal
NORBERT ZIĘTAL
Młodzi ludzie studiujący w Przemyślu z optymizmem patrzą w przyszłość. Wierzą, że ich marzenia się spełnią. Muszą tylko bardzo chcieć.

Zdecydowanie różnią się od swoich rówieśników, którzy w dorosłość startowali 25 lat temu. Dzisiejsi dwudziestokilkulatkowie doskonale wiedzą, jak wielkie mają możliwości i w jaki sposób można je wykorzystać. Świat stoi przed nimi otworem. Z optymizmem patrzą w przyszłość. Są przekonani, że również w Przemyślu można zrealizować swoje cele. I tylko od nich zależy, czy odniosą sukces.

Spotykamy się ze studentami różnych roczników uczącymi się w Instytucie Stosunków Międzynarodowych Państwowej Wyższej Szkoły Wschodnioeuropejskiej w Przemyślu. Uczelnia powstała już w wolnej Polsce. Przed przemianami roku 1989 studia w swoim mieście były nierealną mrzonką, czymś niemożliwym. Obecnie tylko w Przemyślu jest kilka wyższych uczelni, w pobliskim Jarosławiu kolejne.

- Dzisiaj mamy lepszy start, niż młodzi ludzie 25 lat temu. Jest szeroki dostęp do edukacji, interesujących kierunków, różnych materiałów, do nowych technologii. Mamy kontakt z całym światem. Nasi rodzice, gdy upadał PRL mieli znacznie ciężej - uważa Michał Mokrzycki, student PWSW w Przemyślu.

Weź udział w naszym konkursie z okazji 25 lat wolnej Polski!

Znajdź zdjęcia archiwalne, zrób aktualne i wygraj upominki od Nowin! Dowiedz się więcej.

Dzisiaj wszystko osiągnąć można ciężką pracą, dawniej nie zawsze wystarczała do zdobycia atrakcyjnego zawodu czy kariery w kraju. A wyjazd do pracy czy na stypendium za granicę był czymś nieosiągalnym.
Studenci uczący się w Państwowej Wyższej Szkoły Wschodnioeuropejskiej w Przemyślu pamiętają opowiadania rodziców o Polsce sprzed 25 lat. O pustych półkach, kolejkach za papierem toaletowym czy za książkami w księgarniach. O problemach z wyjazdem za granicę, pensjach będących równowartością kilkunastu dolarów i dwóch programach w telewizji. Traktują te wspominki z przymrużeniem oka, jak dziwny świat który pojawia się już tylko w komediach Barei.

Nie mają kompleksów. Otwarte granice, kontakty z rówieśnikami z całego świata, znajomość języków umożliwia im naukę i pracę w każdym europejskim państwie. Jednak w większości chcieliby po studiach pozostać w Przemyślu. Wierzą, że w tym mieście znajdą atrakcyjną pracę i będą rozwijać swoje zdolności. Bo jak podkreślają, Przemyśl ma ukryty niewykorzystany potencjał. I oni chcą to zmienić.

Pokolenie bez kompleksów

Wkraczają w dorosłe życie. Wierzą, że wiele mogą zmienić. PRL to dla nich zamierzchła historia.

- Na pewno mamy inaczej niż nasi rówieśnicy 25 lat temu. Trzeba włożyć więcej wysiłku w naukę, być bardziej zdeterminowanym, aby wybić się od zera, czyli gdy rodzice nie pomagają. Czasami jest ciężko pogodzić naukę z zarobkowaniem. Jednak, jeżeli ktoś bardzo chce osiągnąć jakiś cel i jest gotowy na ciężką pracę, to go osiągnie. Dawniej nie wszystko było możliwe i zależne tylko od danej osoby - twierdzi Piotr Michałów.

Pamięta opowiadania rodziców, że za ich czasów nie żyło się łatwo. Chociaż zdobycie pracy albo nawet mieszkania było o wiele łatwiejsze niż teraz.

- Dzisiaj mamy wszystkiego pod dostatkiem, nawet w nadmiarze. Kto nie radzi sobie w kraju, może bez problemu wyjechać za granicę. Tam szukać pracy lub osiedlić się na stałe - mówi Rafał Matwiej.

Weź udział w naszym konkursie z okazji 25 lat wolnej Polski!

Znajdź zdjęcia archiwalne, zrób aktualne i wygraj upominki od Nowin! Dowiedz się więcej.

PRL to puste półki w sklepach

Wszyscy przepytani przez nas studenci doskonale wiedzą, co wydarzyło się 4 czerwca 1989 r. O tym dowiedzieli się na lekcjach w szkole lub z opowiadań rodziców czy dziadków.

- 4 czerwca '89 to konsekwencja Okrągłego Stołu. Opozycja uzyskała 35 proc. miejsc w Sejmie, w pierwszych, wolnych wyborach w Polsce po II wojnie światowej - przypomina Daniel Pacuła.

W ten sam sposób, ze szkolnych lekcji i rodzinnych opowieści, młodzi zdobyli wyobrażenie o PRL-u. Sami go nie pamiętają, bo urodzili się już po upadku komuny w Polsce.

- PRL to kartki, przydziały na wszystko i kolejki w sklepach - mówi Anna Góras.

- Ludzie mieli pieniądze, ale nie było co kupić, bo były puste półki w sklepach. Teraz są różne towary, ale sporo osób nie ma pieniędzy. PRL kojarzy mi się z biedą w kraju. Z brakiem wolności i prześladowaniem za poglądy. Obecnie tego u nas nie ma - dodaje Karolina Sroka.

- Babcia mi opowiadała, że w przemyskich sklepach nic nie było poza octem. Po różne towary musiała jeździć do Krakowa. Dzisiaj wydaje się to niemożliwe, trudno to sobie nawet wyobrazić. Przecież, jakby czegoś brakowało w Przemyślu, to zaraz znaleźliby się przedsiębiorczy ludzie, którzy by te towary do nas sprowadzili - mówi Sylwia Ciurko.

- Osoby, które znam, a które żyły w tamtych czasach, współczują nam i mówią, że oni mieli lepiej. Bo dawniej była praca, nie było pieniędzy. Teraz nie ma ani pracy, ani pieniędzy. To chyba uproszczenie. Nam studentom, w ogóle młodym ludziom, jest lepiej. W każdej chwili można wyjechać i gdzie indziej budować swoją przyszłość. Wszystko zależy od danego człowieka - twierdzi Anna Wanat.

- Wtedy nie było takich stresów. Praca czekała na młodych ludzi, teraz trzeba jej szukać, nawet jak ktoś skończył studia. Dlatego, mimo wszystko, chyba nasi rodzice i dziadkowie, pod względem materialnym, mieli nieco lepiej. Było skromniej, ale pewniej - sądzi Magdalena Dubiel.

Weź udział w naszym konkursie z okazji 25 lat wolnej Polski!

Znajdź zdjęcia archiwalne, zrób aktualne i wygraj upominki od Nowin! Dowiedz się więcej.

Wyrównały się szanse

Młodzi przemyślanie nie mają kompleksów wobec rówieśników z innych krajów europejskich. 25 lat temu polscy nastolatkowie zdawali sobie sprawę, jak wielki dystans dzieli ich od młodych Niemców, Francuzów czy Brytyjczyków. Dzisiaj szanse się wyrównały, jest taki sam dostęp do nowoczesnych technologii, wiedzy, możliwości pracy.

- Na pewno młodzi Niemcy mają trochę lepiej. Ich rodzice zarabiają znacznie więcej. Nasi muszą się sporo natrudzić, aby móc co do garnka włożyć, a co dopiero mówić o sfinansowaniu nauki dzieci na studiach - mówi Michał.

Z powodów finansowych wielu przemyślan, po szkole średniej, decyduje się na studia zaoczne. Dlaczego, skoro są płatne? Bo mogą na nie sami zarobić.

- Ma to swoje plusy. Młodzi sami zarabiają na swoje wykształcenie, a nie dostają gotowe na tacy od rodziców - uważa Michał.

Prawie wszyscy przepytani przez nas studenci chcieliby związać swoje dalsze życie, po skończeniu studiów, z Przemyślem.

- To miasto ma w sobie wielki potencjał. Dotychczas nie w pełni wykorzystany. Ale może to i lepiej. Sporo zostało dla nas. Myślę, że dzięki naszemu pokoleniu Przemyśl stanie się miastem, do którego będą ściągać młodzi ludzie z różnych stron - mówią.

Weź udział w naszym konkursie z okazji 25 lat wolnej Polski!

Znajdź zdjęcia archiwalne, zrób aktualne i wygraj upominki od Nowin! Dowiedz się więcej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24