Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przerwana sesja w Rzeszowie. Radni PO odpowiadają na zarzuty lewicy

Bartosz Gubernat
Jolanta Kaźmierczak, szefowa klubu radnych PO, Marek Poręba (w środku), szef miejskich struktur partii i Marcin Deręgowski, także radny tego ugrupowania.
Jolanta Kaźmierczak, szefowa klubu radnych PO, Marek Poręba (w środku), szef miejskich struktur partii i Marcin Deręgowski, także radny tego ugrupowania. Bartosz Gubernat
Nie milkną echa przerwanej sesji Rady Miasta Rzeszowa. Po tym, jak wczoraj radnych PiS i PO punktowali przedstawiciele Rozwoju Rzeszowa i SLD, dzisiaj do kontrataku przystąpiła Platforma.

Przypomnijmy. Zamieszanie wokół rzeszowskiej Rady Miasta trwa od czwartkowego wieczoru. Wówczas tuż przed głosowaniem w sprawie przyłączenia do miasta Malawy radni PiS i PO opuścili salę obrad. W ten sposób uniemożliwili kontynuowanie obrad. Powód? Ze względu na nieobecność na sali dwóch chorych radnych PiS, pomysł, któremu kilkakrotnie wcześniej się sprzeciwili zostałby uchwalony.

W środę Rada Miasta próbowała wznowić obrady i dyskutować nad kontrowersyjnym punktem. Zgodnie z zapowiedzią kluby PiS i PO nie stawiły się w ratuszu, przez co znowu nie było quorum. W tej sytuacji radni RR i SLD pozwolili sobie na sporo mocnych słów pod adresem radnych prawicy (link do tekstu obok). Dzisiaj stanowisko w tej sprawie zajęła Platfotma. Poniżej jego treść.
Stanowisko Klubu Radnych PO w sprawie w nieobecności na sesji:

Rada Rzeszowa już 5 razy odrzuciła ten sam wniosek o przyłączenie Malawy do Rzeszowa. W tym dwukrotnie w pełnym składzie. Zatem jednoznacznie i stanowczo wyraziła swoją wolę, a nie zaszły żadne nowe okoliczności, uzasadniające zmianę decyzji. Dlatego jedynym sposobem, aby do tego nie dopuścić, było zerwanie quorum.

W ustawie o samorządzie gminnym jest zapis następujący: "Radny jest obowiązany brać udział w pracach rady gminy i jej komisji… ". Ustawodawca nie pomyślał jednak, żeby napisać "w sensownych pracach", bo nie przyszło mu do głowy, że ktoś gdzieś będzie radnym organizował prace absurdalne i zechce ich zmuszać do pochylania się po raz siódmy, czy ósmy nad tą samą, już wcześniej odrzuconą, uchwałą. A potem podniesie krzyk, że radnym się nie chce pracować.

Wygląda to trochę tak, jak w znanym kawale o robotnikach goniących z pustymi taczkami, których w pośpiechu nie zdążyli załadować. Zatem zapewniam, że czasu i wysiłku w pracy na rzecz Miasta szczędzić nie będziemy, ale z pustymi taczkami gonić nie zamierzamy. A dokładnie takim pustym przebiegiem są kolejne posiedzenia na ten sam temat.

Obowiązkiem radnego jest podejmowanie dobrych decyzji dla Miasta, ale także zapobieganie podejmowaniu decyzji chybionych. Uczestnictwo w sesjach i mądre głosowanie jest jedynie środkiem do osiągnięcia tego celu, ale może nim być również świadoma absencja, jeśli w ten sposób da się uniemożliwić radzie podjęcie decyzji złej. W każdym razie obowiązki radnego nie polegają na bezkrytycznym podnoszeniu ręki, zgodnie z zaleceniem władzy wykonawczej.

Decyzja o wyjściu z sesji i nieobecność nie była łatwa wobec świadomości, że może się to spotkać z krytyką. Więc jeśli już, to jest oznaką odwagi i determinacji, a nie jest oznaką tchórzostwa, jak to chcą nam wmówić entuzjaści ponawianego wniosku.
Również straszenie paraliżem rady jest zdecydowanie na wyrost. Jest dostatecznie dużo sposobów, żeby sesję zwyczajną, zaplanowaną na 28 lutego zwołać i przeprowadzić.

Jolanta Kaźmierczak
Przewodnicząca Klubu Radnych PO
w Radzie Miasta Rzeszowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24