Przewodniczący Sejmiku Podkarpackiego nie dostanie laski

Laska ceremonialna dla przewodniczącego Sejmiku, była pomysłem samego ... przewodniczącego Andrzeja Matusiewicza (Prawo i Sprawiedliwość) . Wykonana z dębowego drewna i ozdobnych materiałów, długa na 185 cm, miała mu służyć do uroczystego otwierania i zamykania obrad Sejmiku oraz przywoływania do porządku mówców.

Radni Sejmiku poparli pomysł Matusiewicza, co miało kosztować podatników ok. 15 tys. zł Przewodniczący jednak nie dostanie laski. Przynajmniej w najbliższych miesiącach. Powód? Komisja Heraldyczna przy Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, gdzie zgodnie z przepisami, projekt laski trafił do akceptacji, wyraziła się o nim bardzo niepochlebnie.

- Komisja negatywnie zaopiniowała projekt, bo zawiera on wiele błędów. Motywy historyczne, a nawet herb Podkarpacia, które zdobią laskę są niezgodne z heraldyką - mówi Ewa Kuźmicz z MSWiA.

Efekt? Laska, której głowicę miał zwieńczyć motyw inspirowany basztą zamku w Krasiczynie, a na nim znaleźć się wykonany ze srebra - herb Podkarpacia, nie może powstać. Z przewodniczącym Andrzejem Matusiewiczem nie udało nam się wczoraj skontaktować. A Lidia Błądek, wiceprzewodnicząca Sejmiku odmówiła komentarza. Nowy projekt laski, jeśli powstanie, będzie musiał ponownie przejść, trwającą wiele miesięcy, procedurę akceptacyjną przed Komisją Heraldyczną przy MSWiA.

Jest zatem mało prawdopodobne, że przewodniczący Andrzej Matusiewicz dostanie laskę w tej kadencji.