Przez osuwiska w gminie Pilzno ewakuowano ponad 50 rodzin

- Nigdy wcześniej nie mieliśmy do czynienia z ewakuacją na taką skalę - mówi Ewa Gołębiowska, burmistrz Pilzna.

Musieli uciekać

Osuwająca się ziemia zagraża zabudowaniom w Jaworzu, Połomii, Dobrkowie, Pilźnie i Łękach Dolnych. Pięć osób zamieszkało w lokalu socjalnym w Pilźnie, dziewięć w remizie w Jaworzu Dolnym. Trzem innym zaoferowano nocleg w szkole. W pozostałych przypadkach z pomocą pospieszyli krewni, a także Adam i Stanisław Jarosz, którzy oddali do dyspozycji miejsca w swoich motelach. Jednego mieszkańca przyjął też Dom Pomocy Społecznej w Parkoszu.

Nie wiadomo, czy wrócą...

Problem jednak w dalszym ciągu nie jest rozwiązany. Nie wiadomo obecnie jak długo mieszkańcy zagrożonych budynków będą pozostawać poza swoimi domami. O tym, czy w ogólne będzie do nich można wrócić, zadecyduje specjalistyczna ekspertyza.

- Nie wiemy jednak, kto miałby jej dokonać, ani na czyj koszt. Nie ma jeszcze żadnego programu. Staramy się o wiarygodną informację w tej sprawie, by mieszkańcy wiedzieli, na czym stoją. Na razie jednak takiej informacji brak - martwi się pani burmistrz.

Nie zostaną bez pomocy

Sytuacja niepokoi ją tym bardziej, że gmina nie posiada wystarczającej ilości lokali zastępczych.

- Na dziś brakuje nam 8-10 mieszkań - wylicza Gołębiowska.

Zapewnia jednak, że mimo problemów, gmina nie zostawi żadnego mieszkańca bez pomocy.