Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyjaciół poznaje się w biedzie

Tomasz Leyko
Siatkarki dziękują kibicom za wspaniały doping. Fani zapowiadają, że nie zabraknie go również w sobotnim meczu z Gedanią.
Siatkarki dziękują kibicom za wspaniały doping. Fani zapowiadają, że nie zabraknie go również w sobotnim meczu z Gedanią. KRZYSZTOF URBAŃSKI
Własny parkiet nie zawsze jest atutem. Szczególnie w Mielcu, gdzie grupka kibiców w weekend po raz kolejny lżyła siatkarki. Czyżby nikt nie potrafił wpłynąć na kilku sfrustrowanych pseudofanów.

Po ostatnim meczu z zespołem z Białegostoku (1:3) kapitan Stali Magdalena Kobiela powiedziała, że czuła się jakby grała na wyjeździe.

Publiczność dopingowała mielczanki, ale cieniem na wspaniałą atmosferę w mieleckiej hali kładzie się grupka kilku osób. Za słabą postawę panowie z brzuszkami odwdzięczyli się dziewczynom wulgarnymi epitetami. Przy zejściu z boiska do szatni musieli nawet interweniować porządkowi.

Agata Wilk, idąc do stanowiska dziennikarzy radiowych, nieświadomie wpadła w centrum emocji.

- Nic nie gracie - usłyszała, a zdanie wzbogacono o epitety, które w gazecie znaleźć się nie mogą, a już tym bardziej nie powinno się ich kierować do kobiet.

Młoda psychika nie wytrzymała i skrzydłowa Stali, którą kibice dwa tygodnie temu nosili na rękach, popłakała się przy mikrofonie.

- W sobotę po prostu nam nie szło. Zagrałyśmy słabo, ale takie słowa to ocena niesprawiedliwa. Nigdy nie oszczędzam się na boisku - powiedziała już na spokojnie Agata.

Na internetowym forum trwa dyskusja.

- Pani Kobiela! Ja i wszyscy kibice nie po to daliśmy za bilet 12 zł, żeby oglądać, jak popełniacie proste błędy - napisał Jurek.

- A ja myślę, że Kobiela nie miała na myśli wszystkich kibiców tylko pewną część... - to wpis Jarka.

Kapitanowi Stali trudno się dziwić. Jej słowa to reakcja na pomeczowe wydarzenia w obronie dobrego imienia koleżanek, które jej powierzyły opaskę kapitana.

- Słowa odnosiły się do kilku osób, które psują wrażenie - powiedziała później Kobiela.

Ton kibicom nadają tzw. "Bębniarze".

- Idę na mecz pokibicować, czuje się wtedy potrzebny. Dziewczyny popełniły błędy i dobrze o tym wiedzą. Nie nam to oceniać - powiedział Bogdan Mączyński, nieformalny szef tej grupy. Dodał, że w sobotę również będą bębnić z całych sił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24