PSL o zmianach w TVP3

- Będzie sobie mógł pan Ziobro nagrywać do woli, kogo będzie chciał - ironizował Jan Bury, lider podkarpackich ludowców.

- To jest bardzo proste urządzenie. Ma tylko dwie funkcje: włączyć, wyłączyć. Nawet polityk PiS potrafi to obsłużyć. Kiedyś takim sprzętem posługiwał się porucznik Borewicz i był bardzo skuteczny.

Wyślemy im to do Warszawy. Mamy też dla nich kilkanaście kaset z nazwiskami, będzie im łatwiej. Jest tu poseł Kuchciński, bo oni swoich też nagrywają i podsłuchują, jest Julia Pitera, jestem ja.

Bury oraz Ryszard Pacławski, kandydat PSL na senatora, mówili także o telewizji publicznej.

- Dwa lata temu PiS razem z LPR i Samoobroną wykonał zamach na telewizję publiczną - stwierdził Bury.
- Pora rozliczyć ten okres. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie funkcjonuje, bo jej szefowa poczuła zew krwi i startuje w wyborach. Tym samym przyznaje, że przez te dwa lata robiła w telewizji politykę. Telewizja jest w tej chwili telewizją jednej partii - PiS. Musimy telewizję publiczną odpisowić.

Ryszard Pacławski, były dyrektor TVP3, stwierdził, że miała ona służyć regionom, a służy salonom.

- W paśmie wspólnym promuje się głównie polityków warszawskich - twierdził Pacławski.

- Od 6 października nie ma TVP3, jest TVP Info. Zmarnowano 5 lat pracy, logo wyrzucono na śmietnik, zmarnowano pieniądze wydane na promocję tego kanału. Zrobiono to w trakcie kampanii wyborczej, łamiąc przy tym ustawę o radiofonii i telewizji. My takiej telewizji nie chcemy.