Puchar Polski. Powalczyć z Kobierkami o finał Pucharu Polski, Eurbod JKS Jarosław podejmuje KPR Kobierzyce

Pojedynki z KPR Kobierzyce zawsze były bardzo zacięte i przynosiły bardzo wiele emocji kibicom.

Obydwa zespoły walkę w Pucharze Polski rozpoczęły od ćwierćfinałów. Kobierki wygrały wówczas z Koszalinem (19:30), a jarosławianki z MKS-em FunFloor Lublin (26:27), sprawiając tym samym miłą niespodziankę swoim kibicom i sympatykom.

- Oprócz ligowej walki o jak najwyższe miejsce w tabeli, gramy jeden z ważniejszych meczów w tym sezonie. Stawką jest gra w finale Pucharu Polski. Z tym zespołem dobrze gra nam się u siebie, ze wsparciem naszych kibiców. Najważniejsza będzie obrona oraz wyeliminowanie kontry, która jest bardzo silną bronią Kobierzyc

– mówi obrotowa Kinga Strózik.

Oba zespoły zmierzyły się ze soba 1 kwietnia. Po bardzo emocjonującym meczu jedną bramką lepsze były Kobierki. Jednak by dotrzeć do finału krajowego pucharu, Eurobud JKS musi zagrać z podopiecznymi Edyty Majdzińskiej tak, jak 21 lutego wówczas to czarno-niebieskie wygrały 31:27.

Co myślą przed mecze w Kobierzycach? - Nie mogę powiedzieć, że jestem pewna, że uda nam się wygrać w Jarosławiu. Mam obawy, bo od dwóch lat nie możemy tam zwyciężyć w regulaminowym czasie gry. Mamy jeszcze dwa wyjazdy do Jarosławia i to bardzo ważne, bo nie możemy się potknąć w żadnym z nich. Statystyka mówi, że będzie trudno, ale umówmy się, że nie jest to niemożliwe – powiedziała Małgorzata Buklarewicz, zawodniczka z Kobierzyc.

Zespół, który awansuje do finału pucharu, zmierzy się z MKS-em Zagłębiem Lubin, czyli drużyną, która Mistrzem Polski została jeszcze przed zakończeniem ligowego sezonu. Miedziowe zameldowały się w finale ORLEN Pucharu Polski po pewnym zwycięstwie z EKS-em Startem Elbląg 39:19.

Początek meczu w środę o 18.