Puchar Świata w Zakopanem: zwycięstwo i upadek Małysza, sukces Stocha

WYNIKI

PIĄTEK
1. Adam Małysz - 269,9 pkt. (138,5 i 128,5 m)
2. Andreas Kofler - 264,5 (127,5 i 134,5)
3. Severin Freund -264 (137 i 130)
4. Simon Ammann - 263,8 (125,5 i 135,5)
5. Thomas Morgenstern - 261,9 (126,5 i 130,5)
6. Gregor Schlierenzauer - 261,8 (131,5 i 128)
7. Tom Hilde - 253 (127,5 i 130)
8. Matti Hautamaeki - 252,7 (121,5 i 135,5)
9. Martin Koch - 252 (131 i 128,5)
10. Manuel Fettner - 249,9 (129,5 i 133,5)
17. Kamil Stoch - 236,2 (121 i 128,5)
21. Piotr Żyła - 229,8 (123 i 126,5)
24. Stefan Hula - 225,1 (126,5 i 121,5)

SOBOTA
1. Simon Ammann - 276,3 pkt. (135,5 i 129 m)
2. Thomas Morgenstern - 268,9 (131,5 i 125,5)
3. Tom Hilde - 267,1 (131 i 130)
4. Andreas Kofler - 264,4 (132 i 128)
5. Bjoern-Einar Romoeren - 263 (133,5 i 123)
6. Adam Małysz - 262,3 (133,5 i 125)
7. Kamil Stoch - 257,6 (133,5 i 127,5)
8. Johan Remen Evensen - 256,5 (131,5 i 123,5)
9. Gregor Schlierenzauer - 252,1 (129 i 125,5)
10. Michael Uhrmann - 247,7 (124,5 i 125,5)

Trzydniowy maraton narciarski w Zakopanem przyniósł nam wiele emocji. Zaczęło się od długo wyczekiwanego zwycięstwa Adama Małysza, który na najwyższym stopniu podium w Pucharze Świata stanął pierwszy raz od 1399 dni.

W sobotę było trochę słabiej, ale dwóch Polaków w pierwszej dziesiątce to nadal dobry wynik.

Najwięcej działo się w niedziele - dramat z happy endem rozpoczął groźnym upadkiem Małysz (na szczęście skończyło się tylko na stłuczeniach), a zakończył historyczny, pierwszym zwycięstwem w karierze Kamil Stoch.

Ogromną niespodziankę sprawił nam Kamil Stoch podczas niedzielnego konkursu Pucharu Świata. W Zakopanem polski zawodnik po raz pierwszy w karierze odniósł zwycięstwo.

- Jestem bardzo szczęśliwy. Marzyłem o wygranej w Zakopanem, bo tutaj się wychowałem. Jeszcze to do mnie nie dotarło - komentował na gorąco 23-letni Kamil Stoch, dla którego jest to największy sukces w karierze.

Zwycięstwo w cieniu dramatu

Kamil Stoch prowadził już po pierwszej serii i nie oddał zwycięstwa do końca. Zwyciężył przed Norwegiem Tomem Hilde i Niemcem Michaelem Uhrmannem.

Niedzielny konkurs przyniósł historyczną wygraną Stochowi, ale był też bardzo pechowy dla Adama Małysza. "Orzeł z Wisły" skacząc w trudnych warunkach doznał bolesnego upadku.

NIEDZIELA
1. Kamil Stoch - 254 pkt. (123 i 128 m)
2. Tom Hilde - 249,5 (123 i 127)
3. Michael Uhrmann - 246,8 (120 i 131,5)
4. Simon Ammann - 243,7 (120,5 i 127,5)
5. Noriaki Kasai - 234 (121 i 124,5)
6. Severin Freund - 233 (123 i 119)
7. Thomas Morgenstern - 230,7 (116 i 126,5)
8. Bjoern-Einar Romoeren - 230,6 (116,5 i 125,5)
9. Martin Koch - 224,7 (122,5 i 118,5)
10. Anders Bardal - 223,7 (121,5 i 122,5)
29. Tomasz Byrt - 194,6 (116 i 111,5)
31. Piotr Żyła - 184,5 (123 i 101)

KLASYFIKACJA GENERALNA
1. Thomas Morgenstern - 1384 pkt.
2. Simon Ammann - 953
3. Andreas Kofler - 915
4. Adam Małysz - 835
5. Tom Hilde - 634
6. Matti Hautamaeki - 563
7. Severin Freund - 479
8. Martin Koch - 444
9. Manuel Fettner - 395
10. Wolfgang Loitzl - 370
11. Kamil Stoch - 362
33. Stefan Hula - 88
56. Piotr Żyła - 15

Polak wylądował na 120 metrze i odjechała mu lewa narta, przez co się przewrócił. Narta jednak się nie wypięła i mocno nadwerężyła kolano Małysza, który skocznię musiał opuścić na noszach, a później został odwieziony do szpitala.

- Wyglądało to bardzo groźnie, ale na szczęście to tylko stłuczenie. Kolano jest dość mocno obite, co oznacza kilkudniową przerwę w treningach. Do złamania, ani skręcenia jednak nie doszło - powiedział doktor Aleksander Winiarski, lekarz kadry skoczków.

Coraz wyżej w "generalce"

Dzięki zakopiańskiemu zwycięstwu i stu punktom dopisanym do dorobku Kamil Stoch awansował na jedenaste miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, a od dziesiątego Wolfganga Loitzla dzieli go zaledwie 8 punktów.

- Wiem, że stać mnie na wiele - mówił Stoch po zwycięstwie w niedzielnym konkursie.

- Jeżeli tak to się dalej będzie układać to może uda mi się wskoczyć do ścisłej czołówki.
[obrazek3] Po upadku Adam Małysz opuścił skocznię na noszach.. (fot. fot. Marek Dybaś)Adam Małysz mimo pechowego występu utrzymał czwartą pozycję i w dalszym ciągu ma sporą przewagę nad Norwegiem Tomem Hilde. Prowadzi niezagrożony Thomas Morgenstern przed Simonem Ammannem i Andreasem Koflerem.

Warto żyć dla takich chwil

Zakopiański maraton (odbyły się aż trzy konkursy - jeden dodatkowy za Harrachov) Małysz zakończył pechowo, ale rozpoczął wręcz idealnie.

W pierwszym dniu rywalizacji Polak wreszcie stanął na najwyższym stopniu podium. Po 1399 dniach...

- Zwycięstwo po tylu latach niesamowicie cieszy, szczególnie w takim miejscu - komentował szczęśliwy Małysz. - Warto żyć dla takich chwil i skakać dla tak wspaniałych kibiców.
[obrazek4] W Zakopanem nie zabrakło oczywiście kibiców z Podkarpacia. (fot. fot. Marek Dybaś)Adam Małysz był liderem po pierwszym skoku i tak już zostało do końca. Polak nie popełnił błędów z zawodów w Engelbergu i Sapporo i tym razem wreszcie sięgnął po wypadku.

Na 17. pozycji uplasował się Kamil Stoch; punkty zdobyli również Piotr Żyła i Stefan Hula, którzy zawody zakończyli w trzeciej dziesiątce.

Ammann rozdzielił Polaków

Po piątkowym sukcesie Małysza w sobotę było nieco słabiej. Adam po pierwszej serii był czwarty, a ostatecznie zakończył na szóstym miejscu. Tuż za nim uplasował się Kamil Stoch, który skakał niewiele gorzej.

Najlepszy okazał się Szwajcar Simon Ammann, który dzięki wygranej awansował na pozycję wicelidera Pucharu Świata.

Kolejne konkursy odbędą się w ostatni weekend stycznia w niemieckim Willingen. Na skoczni HS-145 Polacy rywalizować będą zarówno w drużynie, jak i indywidualnie.