Radni powiatu krośnieńskiego: cztery pociągi dziennie z Jasła na Ukrainę nie rozwiązują problemu

Radni powiatu zajęli się problemem zawieszenia większości kolejowych przewozów pasażerskich na trasie Jasło - Zagórz i Zagórz - Łupków na ostatniej sesji. Uchwalili stanowisko w tej sprawie.

Zaapelowali w nim do Spółki PR oraz samorządu województwa podkarpackiego o przeanalizowanie i podjęcie działań mających na celu utrzymanie pasażerskich przewozów regionalnych w południowej części regionu oraz dostosowanie rozkładu jazdy w sposób pozwalający na korzystanie z tych połączeń przez uczniów oraz osoby pracujące.
Brak synchronizacji, szczególnie na odcinku Jasło - Zagórz, przewozów pasażerskich z godzinami rozpoczęcia pracy oraz nauki w szkołach sprawia, że wiele osób zmuszonych jest obecnie zrezygnować z takiego środka lokomocji - czytamy w stanowisku.

Samorządowców powiatu krośnieńskiego bulwersuje nie tylko fakt ograniczenia kursów na trasie Jasło - Zagórz.

- Bardziej niepokojące jest to, że są pomysły na ograniczenie funduszy na odbudowę istniejącej linii - mówi starosta Jan Juszczak. - Chodzi o podniesienie jakości połączeń na istniejącej linii, jej rewitalizację, ponieważ to jest najbardziej istotne dla potencjalnych pasażerów. Nie można dopuścić do likwidacji połączeń, ponieważ są one ważne nie tylko dla powiatu, ale także dla południowej części kraju zarówno pod względem gospodarczym jak i turystycznym.

- Zamknięcie, wyłączenie i nie modernizowanie istniejącej linii grozi degradacją naszego regionu - przestrzega starosta krośnieński.

Przypomnijmy: po miesięcznej przerwie w tym tygodniu na trasie z Jasła do Zagórza znowu kursują pociągi pasażerskie, dzięki interwencji posła Zbigniewa Rynasiewicza i przedłużeniu międzynarodowego połączenia Sanok - Chórów (dotowanego z budżetu państwa).

Pociągi są jednak tylko cztery cztery (po dwa w jedną i drugą stronę). Kończą i rozpoczynają bieg w Jaśle. Zatrzymują się na stacjach w Krośnie, Sanoku, Nowym Zagórzu i Ustrzykach Dolnych.