Radny ostrzega na Facebooku przed "ukrytym radiowozem" przy drodze

„Jedziesz do Rzeszowa, za przystankiem naprzeciwko szkoły samochodowej ukryty radiowóz” - pojawiło się minionej środy na profilu Sąsiedzi Rudna Wielka. Wpis opatrzony nazwiskiem autora, którym jest Piotr Wanat, Przewodniczący Rady Gminy Świlcza.

- Wpis jest mojego autorstwa – zaprzecza domniemaniom, jakoby mógł być to efekt ataku hakerskiego.

Pierwsza refleksja po lekturze każe przypuszczać, że autor ostrzega kierowców lubiących łamać limity prędkości, wyjaśnienia radnego wskazują na głębszą motywację.

- Od 20 lat jeżdżę ulicą Warszawską i wielokrotnie spotykam radiowozy po każdej ze stron tej ulicy i do tej pory i nie budziło to mojego zainteresowania, ani też zdziwienia - zapewnia. - Nigdy jednak, jak tym razem, nie widziałem radiowozu, który ukryty za przystankiem blokowałby chodnik dla pieszych, ścieżkę rowerową i wyjście po schodach z ulicy poniżej. Takie ustawienie radiowozu wywołało moje zdumienie i obawy, czy nie zagraża to innym uczestnikom ruchu. Dokonując wpisu oczekiwałem od innych uczestniku ruchu zweryfikowania moich obaw, wątpliwości i odpowiedzi na pytanie, czy Policja wykonując jakiekolwiek czynności (obowiązki) służbowe może zagrażać bezpieczeństwu innym użytkownikom ruchu: pieszym i rowerzystom tarasując chodnik i ścieżkę rowerową. I czy policja egzekwując prawo sama może prawo łamać? Moje zainteresowanie, w mojej ocenie, nietypowym ustawieniem radiowozu podyktowane było troską o bezpieczeństwo innych uczestników ruchu i miało znamiona interwencji obywatelskiej, troski obywatelskiej.

Po kilku godzinach wpis na Facebooku został wycofany.

- Nikt jednak nie odniósł się do moich wątpliwości, więc wpis jako nieużyteczny usunąłem – wyjaśnia radny. - Proszę jednocześnie Redakcję Gazety Codziennej “Nowiny” o sprawdzenie w terenie czy wskazane przeze mnie usytuowanie radiowozu policyjnego, który blokuje chodnik i ścieżkę rowerową jest zgodne z prawem i nie zagraża innym uczestnikom ruchu, szczególnie pieszym i rowerzystom. Mam co do tego wątpliwości, ponieważ nigdy wcześniej - jak nadmieniłem - radiowóz policyjny nie był tam ustawiany. Jestem ciekaw czy moje obawy były uzasadnione.

Tymczasem ostrzeganie kierowców przed kontrolą prędkości na drodze może być karalne. Za mruganie długimi światłami mijanym użytkownikom drogi można otrzymać mandat w wysokości 200 zł i 3 punkty karne. Posiadanie antyradaru też może kosztować: w połowie czerwca policjanci drogówki zatrzymali pod Suwałkami kierowcę, który przekroczył dopuszczalną w tym miejscu prędkość o 27 km/godz. Znacznie kosztowniejszy był mandat za posiadanie tzw. antyradaru, który kierowca miał wewnątrz pojazdu: 3 tys. zł. Prawo o ruchu drogowym precyzuje, że w Polsce niedozwolone jest „wyposażanie pojazdu w urządzenie informujące o działaniu sprzętu kontrolno-pomiarowego używanego przez organy kontroli ruchu drogowego lub działanie to zakłócające albo przewożenie w pojeździe takiego urządzenia w stanie wskazującym na gotowość jego użycia”. Nie do końca jasne jest, czy przepisowi temu podlega popularna aplikacja Yanosik, którą prócz funkcji GPS ma również funkcję ostrzegania przed punktami pomiaru prędkości przez uprawnione do tego służby. Tymczasem nieznany jest przypadek, by w Polsce ktokolwiek z tytułu używania Yanosika został ukarany. Czy wpis radnego na fb można uznać za „działanie zakłócające”?

- Takie zachowanie nie jest karalne - zapewnia podinsp. Marta Tabasz-Rygiel, Rzecznik Prasowy KWP w Rzeszowie.