Radomiak Radom - Siarka Tarnobrzeg 1:0. Gola strzelił Szymon Stanisławski

Radomiak 1
Siarka 0
Bramka: Szymon Stanisławski 47.

Radomiak: Szady - Spychała, Grudniewski, Świdzikowski, Sulkowski, Stąporski (52’ Filipowicz), Kościelny, Bemba (84’ Kwiek), Brągiel, Leandro, Stanisławski.

Siarka: Dybowski - Grzesik, Waleńcik, Stefanik, Tomalski (73’ Suchecki), Stromecki, Czyżycki, Dawidowicz (82’ Szewc), Koczon, Ropski, Żebrakowski.

Sędziował: Piotr Lasyk (Bytom).

W 47 minucie Radomiak przeprowadził akcję na wagę wygranej i trzech punktów. Piłkę na środku boiska przejął Rossi Leandro i pobiegł z nią w kierunku bramki Siarki. Będąc w polu karnym zagrał futbolówkę wzdłuż bramki gości. Tam mimo asysty dwóch graczy tarnobrzeskiego zespołu, jak z pod ziemi wyrósł Szymon Stanisławski i kapitalnym strzałem pokonał bramkarza Siarki, Konrada Dybowskiego.

Szał radości zapanował wśród naszych zawodników i oczywiście na trybunach. Akcja palce lizać na miarę tego meczu, szlagieru 18 kolejki.

Uraz Radosława Sylwestrzaka

W zespole Radomiaka w wyjściowym składzie wybiegło trzech byłych piłkarzy Siarki, Kamil Kościelny, Bartosz Sulkowski i Mateusz Stąporski. Z kolei w drużynie Siarki, jeden były futbolista zielonych, Krzysztof Ropski. W ostatniej chwili wypadał z gry z powodu urazu inny były zawodnik Radomiaka, obrońca Radosław Sylwestrzak.

Do wyjściowego składu Radomiaka wrócił po karencji za żółte kartki, Dariusz Brągiel oraz po powrocie ze zgrupowania kadry Polski do lat 19, Mateusz Spychała. W podstawowym składzie wybiegł także Szymon Sranisławski.

Włodzimierz Gąsior, szkoleniowiec Siarki zdecydował się na grę na dwóch nominalnych napastników, Michała Żebrakowskiego i Krzysztofa Ropskiego.

Pierwsza połowa dla Siarki Tarnobrzeg

Szlagier 18 kolejki nie zachwycił, jeżeli chodzi o pierwsze minuty. Oba zespoły bardzo uważnie grały w obronie. Mało było akcji ofensywnych. Pierwsi celny strzał na bramkę oddali goście. W 24 minucie celną główką popisał się Bartosz Waleńcik. Za chwilę naszego bramkarza sprawdził Mateusz Czyżycki. Pierwsza połowa ogólnie należała do podopiecznych trenera Włodzimierza Gąsiora. Goście byli zespołem lepszym. Dwa razy skierowali nawet piłkę do siatki, ale sędzia Piotr Lasyk, bramek nie uznał.
Radomiaka jakby w pierwszej połowie nie było na boisku.

Druga połowa dla zielonych

Z kolei w drugiej części gry na boisku już dominowali już podopieczni trenera Vernera Liczki. Szybko zdobyli bramkę, a później bardzo solidnie bronili wyniku. Były także i kolejne okazje do podwyższenia wyniku. Między innymi po strzale piłki głową przez Szymona Stanisławskiego, futbolówka otarła się o słupek bramki Siarki.

Raz było gorąco pod naszą bramkę, kiedy atomowy strzał Marcina Stromeckiego z najwyższym trudem obronił Adrian Szady.

Czerwona kartka dla kapitana Siarki

Od 65 minuty Siarka grała o jednego zawodnika mniej. Za faul na Rossi Leandro żółtą kartkę otrzymał kapitan Marcin Stefanik. Wcześniej już miał tarnobrzeski zawodnik miał już jedną żółtą kartkę, dostał drugą i w konsekwencji czerwoną.

Końcowe minuty to bardzo mądra gra Radomiaka. Za grę w drugiej połowie, naszej drużynie należała się wygrana.

Ostatni mecz w piątek

Za tydzień, także w piątek, 25 listopada, Radomiak zakończy tegoroczne granie w drugiej lidze. Ponownie podopieczni trenera Vernera Liczki wystąpią w roli gospodarza na miejskim stadionie przy ulicy Narutowicza 9. Zieloni podejmować będą kolejny zespół z Podkarpacia - Stal Stalową Wolę. Początek meczu o godzinie 18.