Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rajd Nadwiślański dla „Grzybka”

mił
Rzeszowianin Grzegorz Grzyb wygrał Rajd Nadwiślański.

- Przed rokiem szło nam tam bardzo fajnie, a wygraną straciliśmy dopiero na ostatnim oesie. Walka była więc bardzo zacięta, i pewnie podobnie będzie tym razem - mówił nam przed startem.

Można więc powiedzieć, że wywróżył spore emocje. Nie mogło jednak być inaczej. W tym sezonie „Grzybek”, Bryan Bouffier i Łukasz Habaj jeżdżą na bardzo zbliżonym poziomie, a o końcowym sukcesie decydują często detale.

- Albo to, kto popełni mniej błędów - uśmiecha się Grzyb. - W Rajdzie Nadwiślańskim każdy z nas miał swoje przygody, a spore znaczenie miały bardzo trudne warunki - dodaje.

Kierowcy musieli rywalizować przy padającym deszczu, co zadania im nie ułatwiało. - W Puławach i okolicach asfalt jest wyjątkowo śliski i czuliśmy się jak na lodzie. Koncentracja musiała być więc jeszcze większa niż zazwyczaj - mówi nasz rozmówca, który lepszego początku tego rajdu wymarzyć sobie nie mógł.

Już po pierwszym oesie miał bowiem 12 sekund przewagi nad drugim Habajem i 20 nad Bouffierem. Na trzecim odcinku specjalnym, który otwierał drugi dzień, kłopoty dogoniły jednak i Grzyba, który stracił ponad 20 sekund i spadł na drugie miejsce. Prowadzenie objął Habaj i utrzymywał je przez następne trzy oesy. Grzyb i Bouffier zmniejszyli jednak straty i różnice wynosiły dosłownie ułamki sekund. To mogło zwiastować wspaniały finał rajdu, bo do jego końca zostawały tylko trzy odcinki. Oes 6 to błąd dotychczasowego lidera.

Na czoło wskoczył Francuz, do którego „Grzybek” tracił tylko 1,2 sekundy. Tak jak przed rokiem pan Grzegorz wygraną stracił na ostatnim odcinku, tak tym razem na przedostatnim wskoczył na fotel lidera. Bouffier tracił aż 9 sekund i jasne się stało, że podczas „power stage” nic wielkiego Grzybowi stać się nie może. Podczas ostatniego oesu - dodatkowo punktowanego - najszybszy był Bouffier, ale cały rajd padł łupem kierowcy pochodzącego z Rzeszowa. Na trzecim miejscu ukończył go Habaj.

- Nietrudno było zgadnąć, że ścigać się będziemy do samego końca. Było niesamowicie trudno utrzymać auto na drodze. Teraz chwilka oddechu, a już za trzy tygodnie Rajd Dolnośląski, który w tamtym roku skończył się dla nas po pierwszym oesie - kończy Grzyb, który w klasyfikacji generalnej wskoczył na II miejsce. Do Bouffiera traci 15 punktów, a nad Habajem ma tylko dwa oczka przewagi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24