Remis z Lechem podbudował zespół Stali Mielec. Teraz czas na Radomiak!

Biało-niebiescy udanie rozpoczęli rundę rewanżową, remisując przy Solskiego z Lechem Poznań (0:0). W tym sezonie, w obu starciach z mistrzem Polski, Stal zapisała na swoje konto cztery punkty.

- Uważam, że to bardzo dobry wyczyn, którego pewnie nikt się nie spodziewał - mówi Adam Majewski, trener mieleckiej drużyny. - Nie wiem natomiast, czy jesteśmy do końca zadowoleni z tego ostatniego wyniku patrząc na przebieg spotkania. Ale mimo wszystko sądzę, że ten remis jest rezultatem korzystnym. Dla kibiców było to niezłe spotkanie, mecz był płynny, typowo piłkarski. Każdy punkt z dobrą drużyną dodaje motywacji do pracy i z takim nastawieniem jedziemy na mecz z Radomiakiem.

Zespół Mariusza Lewandowskiego w pierwszym spotkaniu rundy wiosennej również bezbramkowo zremisował. Radomskiej ekipie nie udało się zdobyć bramki w starciu ze znajdującą się w strefie spadkowej Miedzią Legnica.

W ocenie trenera Adama Majewskiego drużyna Radomiaka przyjęła w poprzednim meczu defensywny styl gry. Jego zdaniem nie oznacza to jednak, że niedzielne spotkanie może wyglądać podobnie.

- Z Miedzią skupiali się na obronie średniej i niskiej, przechodząc z gry do kontrataku. Zdajemy sobie sprawę, że mają nieobliczalnych zawodników w ofensywie, dlatego musimy być czujni. Zobaczymy jak podejdą do tego spotkania. Mając jednak na uwadze to, że będą grać u siebie, to może być zupełnie inny mecz - zaznacza szkoleniowiec biało-niebieskich.

Opiekun mielczan twierdzi również, że zespół Radomiaka, pod względem kadrowym, jest zupełnym przeciwieństwem Stali.

- W naszej drużynie jest tylko kilku obcokrajowców, a tam jest ich mnóstwo. To pewnie nie ułatwia zadania trenerowi Lewandowskiemu - mówi Majewski. - Wiemy, że jest to zespół solidny, bardzo niebezpieczny na swoim boisku. Są groźni przy stałych fragmentach gry, w fazach przejściowych i grze z kontrataku. Szkoda tylko, że murawa w Radomiu do tych najlepszych nie należy, ale mam nadzieję, że nie będzie nam przeszkadzała w grze - dodaje coach Stali.

Wiadomo, że w niedzielnym spotkaniu z powodu kontuzji nie będą mogli wystąpić Maciej Wolski i Paweł Żyra. W kadrze meczowej powinien znaleźć się natomiast Mikołaj Lebedyński, który wyleczył uraz kolana. Zagrożeni wykluczeniem w kolejnym meczu, z Rakowem Częstochowa, z powodu nadmiaru żółtych kartek będą: Mateusz Matras, Piotr Wlazło i Kamil Kruk.

- Nie obawiam się tego, że mogą otrzymać kartki. Mam nadzieję, że będą walczyć na sto procent i nie zostaną ukarani przez sędziego. Po meczu z Radomiakiem czekać nas będzie pojedynek z najgroźniejszym rywalem w lidze i chciałbym, żebyśmy wystąpili w optymalnym składzie. Natomiast jeśli ktoś będzie wykluczony przez kartki, wtedy inny zawodnik dostanie szansę i też będzie przygotowany - zapewnia trener Majewski.

W poprzednim meczu z Lechem w biało-niebieskich barwach zadebiutowali dwaj nowi zawodnicy: napastnik Rauno Sappinen z Estonii i pomocnik Alex Vallejo z Hiszpanii. Możliwe, że w najbliższych dniach do Stali dołączy kolejny nabytek, Japończyk Koki Hinokio (aktualnie Zagłębie Lubin), który grał już w mieleckim zespole w poprzednim sezonie Ekstraklasy. Zdaniem dziennikarza meczyki.pl Tomasza Włodarczyka, powrót piłkarza z Osaki na Solskiego jest bardzo bliski.