Resovia ma duży potencjał

- Jak oceniasz pierwszy mecz sezonu w Wieluniu z Pamapolem? Wszyscy liczyli na trzy punkty, a są tylko dwa...

- Ja osobiście jestem zadowolony z tego meczu. Nie zdobyliśmy wprawdzie, jak chcieliśmy, trzech punktów, ale rozegraliśmy ważne dla nas pięciosetowe spotkanie. De facto po raz pierwszy graliśmy wszyscy w normalnym składzie. Na papierze jesteśmy mocniejszym zespołem, ale gospodarze postawili nam duży opór, popełniali niewiele błędów, rozegrali dobre spotkanie.

- Co było dla ciebie szczególnie ważne w tym spotkaniu?

- Najważniejsze dla mnie jest to, że potrafiliśmy reagować w czasie meczu, że udało nam się wybrnąć z trudnych sytuacji. Pierwsze dwa sety graliśmy bardzo słabo, nie można powiedzieć, że daliśmy radę coś nagle odmienić, ale wykorzystywaliśmy indywidualne możliwości zawodników. Mieliśmy szansę prowadzić grę z Georgiem Grozerem oraz Alehem Akhremem. Widzę w naszej drużynie bardzo duży potencjał, dopiero zaczynami wszyscy grać. Myślę, że dzień po dniu będziemy ten potencjał odkrywać.

- W środę gracie w Warszawie z Politechniką. Też nie będzie łatwo?...

- W tym także przypadku wydajemy się być silniejsi od przeciwnika, ale jest to zespół, który ma w swoim składzie bardzo dobrych zawodników, i który potrafi walczyć. Pokazał to w niedzielnym meczu z Jastrzębiem. Będzie to inne spotkanie, z tego co wiem rozegrane zostanie w innej sali niż ta w której występowaliśmy w Memoriale Ambroziaka.

- A jak się czujesz w Rzeszowie?

- Bardzo dobrze, znalazłem tutaj po przyjeździe niebywale wsparcie. Forma funkcjonowania siatkówki i zespół ludzi pracujących przy Asseco jest niebywały. Samo miasto też bardzo mi się podoba; jest spokojne, zadbane, bardzo przyjazne. Stopniowo uczę się polskiego, mam swoją nauczycielkę, uczę się z internetu. Pomaga mi tato. Mam nadzieję, że już za kilka tygodni będę mógł rozmawiać po polsku.