Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Resovia nie pęka przed Sisleyem!

Ola Bluj
Oby dziś rzeszowianie mieli podobne powody do radości
Oby dziś rzeszowianie mieli podobne powody do radości KRZYSZTOF ŁOKAJ
Dziś w Rzeszowie wielka siatkówka. Asseco Resovia w pierwszym meczu półfinału Pucharu CEV zmierzy się ze słynnym Sisleyem Treviso. Spotkanie z jednym z najbardziej utytułowanych klubów świata obejrzy nadkomplet kibiców.

- Moim zdaniem szanse na przejście słynnych Włochów i zdobycie upragnionego pucharu mamy w tym sezonie naprawdę duże. Musimy przede wszystkim wygrać w środę pierwszy mecz. W rewanżu rywale będą pod presją - mówi Ljubo Travica.

- Niech się oni martwią. Musimy jednak ten pierwszy krok zrobić w swojej hali. Koniecznie - twierdzi trener naszej drużyny.

- Nasza drużyna spisuje się coraz lepiej, forma rośnie. Przeciwko Sisleyowi cała drużyna musi jednak zagrać na 100 procent. Wierzę, że tak właśnie zagra i pokonany najtrudniejszego przeciwnika, na jakiego mogliśmy w tych rozgrywkach trafić - dodaje nasz szkoleniowiec.

- Naszą przewagę powinniśmy zbudować na dobrej zagrywce. My gramy lepiej, ale Sisley także prezentuje coraz wyższą formę - mówi.

Co z tym Olkiem?

Travicę i kibiców martwi kontuzja Olega Achrema. Wprawdzie badania nie wykazały nic groźnego, ale...

- Występ Achrema, który podczas meczu w Częstochowie nabawił się kontuzji jednego z mięśni nogi jest niepewny. Siatkarz ten nie trenował, ani w poniedziałek, ani we wtorek. Nie będziemy ryzykować. Decyzję podejmiemy w środę - dodaje Travica.

- Nawet gdyby zagrał, to dwa dni przerwy też nie były dobre. Pozostali zawodnicy są do dyspozycji. Do treningów wrócił już Mateusz Mika - informuje szkoleniowiec.

Znając twardy charakter Achrema, należy oczekiwać, że nie daruje on sobie gry przeciwko takim asom, jacy występują w Sisleyu.

Włosi robią... dobre miny

Ekipa Sisleya Treviso wylądowała na rzeszowskim lotnisku we wtorek po południu w pełnym składzie. Włosi są w bardzo dobrych nastrojach i nie ukrywają, że przylecieli po zwycięstwo.

Może, jak to Włosi, robią dobrą minę do złej gry, ale przecież to mocny zespół, mający zaufanie do siebie. ekipa która zwyciężanie ma niejako zakodowane w swojej mentalności. Wieczorem goście przeprowadzili w hali Podpromie pierwszy trening.

- Najgroźniejsi zawodnicy Resovii? Grozer, Achrem, Cernić... - wymieniali bez zastanowienia.

- Musimy zagrać z Sisleyem bez najmniejszego nawet cienia respektu, musimy być mocno skoncentrowani i zdeterminowani, musimy dać w tym meczu z siebie wszystko - powiedział Cernić, włoski przyjmujący Asseco Resovii, który podobnie jak Michał Baranowicz, będzie w tym spotkaniu wyjątkowo zmobilizowany.

Optymistycznie i bojowo nastawieni są także pozostali siatkarze z Rzeszowa.

- Nie jest ważne, kto zagra. Najważniejsze żeby nasza drużyna odniosła zwycięstwo - twierdzi Rafał Buszek.

Na meczu będzie nowy trener kadry polski siatkarzy - Andrea Anastasi. Jak już informowaliśmy - do swojego sztabu zaprosił m.in. swojego rodaka Giovanni Miale, który pracuje w Resovii, jak trener od przygotowania fizycznego.

Rewanż w sobotę we Włoszech.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24