Resovia podejmuje Wigry Suwałki

Dlaczego Resovia w sobotę wygra z Wigrami Suwałki? Po pierwsze każda bessa ma swój koniec. Po drugie liczba 7 przynosi szczęścia. Po trzecie pasiaki ostatni raz wystąpią na boguchwalskiej IzoArenie i chcą się godnie pożegnać.

Resoviacy zdają się nie tylko na magię liczb (7 kolejka i trzecia próba wygrania ligowego meczu w na IzoArenie). Przede wszystkim trenują w pocie czoła, a gruszek w popiele nie zasypia nowy fizjolog Kordian Wójs.

- Pięć tysięcy wydaliśmy na odżywki i środki wzmacniające. Zaniepokoiłem się trochę, bo niektóre są zastrzykach - śmieje się Aleksander Bentkowski, prezes Resovii.
W weekend miną 2 tygodnie pracy w Resovii Marcina Jałochy. Nowy coach nie marzy o niczym innym, jak posmakowaniu pierwszej wygranej i opuszczeniu przedostatniej lokaty w tabeli.

- Musimy wreszcie wykorzystywać okazje. Piłkarze nie zwieszają głów, walczą o miejsce jedenastce. To, co było dotąd, to już historia. Teraz najważniejsze, aby rozegrać mecz na swoich warunkach, trafić do siatki i zgarnąć punkty - mówi coach pasiaków.

Wigry grają systemem 4-4-2 czyli tak samo jak Resovia. Ostatnio w Sokółce odniosły pierwsze w sezonie zwycięstwo.

- Rozmawiałem z trenerem Sokółki, wiem czego się spodziewać - wyjaśnia Jałocha.

Mecz o 17.