Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Resovia przegrała wygrany mecz w Bełchatowie

Marek Bluj
fot. Krzysztof Kapica
Po pierwszych dwóch setach wygranych przez Resovię, wydawało się, że w trzecim postawi ona spokojnie kropkę nad "i".

Niestety, nasi zawodnicy zaczęli popełniać proste błędy, szansa ogrania trudnego przeciwnika już w trzech setach i meczach, jakby ich sparaliżowała.

Zaczął się horror. Resoviacy nie byli sobą, pozwolili Skrze, która pokazała charakter, pozostać w grze o półfinał. W dalszym ciągu to nasza drużyna jest w lepszej sytuacji. Może już dziś po raz trzeci złamie opór podopiecznych trenera Jacka Nawrockiego. Oby!

Trenerzy posłali w bój te same szóstki, które rozpoczynały pamiętny, drugi mecz w Rzeszowie wygrany przez Resovię 3:2. Teraz role się odwróciły, to Skra triumfowała w tie-breaku.

"Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą" - kibice Skry machali przed oczami swoich zawodników takim transparentem. "Resovia jest blisko, ale Skra da z siebie wszystko" - napisali kibice z Bełchatowa na innej planszy.

Mistrzowski początek
Resovia zaczęła znakomicie; jak powinna i chciała. Była skoncentrowana, cierpliwa, skuteczna w ataku, w bloku i na zagrywce. Bezlitośnie punktowała bezradnych gospodarzy. Po akcjach Jochena Schopsa i Oliega Achrema. było 8:3 dla mistrzów Polski. Lukas Tichacek trafił zagrywką, Paul Lotman zablokował Aleksandara Atanasijevicia i wynik oraz gra cieszyła oko fanów ekipy znad Wisłoka (14:8). Skra grała niepewnie.

Resovia cały czas trzymała fason, poziom i nadal robiła swoje (23:16). Skra, która oddała jej 9 punktów po błędach, miała udaną serię w końcówce, odrobiła sporo strat (24:21). Blok na Atanasijeviciu przekreślił marzenia miejscowych.

Początek drugiego seta, który był partią błędów, należał do Skry (8:4). Gra Resovii falowała. Miejscowi prowadzili 13:9. - Panowie, to tylko cztery punkty... - zachęcał kolegów do skuteczniejszej gry Krzysztof Ignaczak. Goście zmniejszyli dystans do jednego "oczka" (13:12), ale popełnili trzy błędy z rzędu i bełchatowianie odbudowali przewagę (16:12).

Resoviacy wrócili w końcu do swojego rytmu. Na siatce brylował Schops. Po bloku na Atanasijeviciu było po 19, następnie dwukrotnie na bloki Rzeszowa nadział się Wlazły. Resovia prowadziła 24:22. Michał Winiarski nie wytrzymał napięcia, zaserwował w aut i Resovia prowadziła 2-0.

Falowanie i spadanie
Trzecia odsłona była dla Skry, jak ostatnia deska ratunku. Gospodarze, nie bez pomocy naszej drużyny, wykorzystali ją, napędzali się z każdą udaną akcją. Po błędach resoviaków (w sumie 10 w tej partii), którzy nie kończyli pierwszej akcji, mieli problemy z przyjęciem, skuteczni na kontrze gospodarze uciekli na 16:11.

- W tamtym secie było tak samo... - mobilizował partnerów "Igła". Niestety, tym razem Skra nie dała się już zatrzymać.

Czwarta partia zaczęła się od 5:1 dla Skry. Resovia była wyraźnie zdeprymowana, ale nie poddawała się. Po ataku Schopsa notowano 6:6. Atak Skry trzymał Atanasijević, który wyraźnie się rozegrał i punktował. Także zagrywką (9:6). Wtórował mu Daniel Pliński (12:8).

Grały także nerwy, które sparaliżowały Resovię (20:13 dla Skry). Rzeszowianie potracili głowy. Bartman dwoma punktowymi zagrywkami wlał nieco nadziei (21:18), która prysła jak mydlana bańka.

Niesamowity Alex!
Wydawało się, że co się nie udało w czterech setach, uda się Resovii w tie-breaku. W piątej odsłonie goście po udanych akcjach w bloku prowadzili 5:1 i 6:3. Przeważali także podczas zmiany stron (8:6), ale po dwóch autowych atakach Schopsa był remis.

W samej końcówce szkolny błąd popełnił jeszcze Tichacek. Bełchatowianie mieli w swoich szeregach Ananasijevicia, który przeważył szalę na ich stronę. Alex grał bardzo dobrze, został wybrany najlepszym zawodnikiem tego dziwnego meczu.

Hala "Energia" wybuchła radością. Skra urwała się ze stryczka. W poniedziałek o godz. 18 mecz numer 4. - Oczywiście, że wygramy! - twierdzili uradowani fani Skry.

PGE Skra Bełchatów - Asseco Resovia 3:2(21:25, 23:25, 25:16, 25:20, 15:13)

w play-off 2:1 dla Resovii

Skra: Woicki 1, Winiarski 12, Kłos 10, Pliński 10, Atanasijević 26, Wlazły 4, Zatorski (libero) oraz Bąkiewicz 6. Boninfante. Trener Jacek Nawrocki.

Resovia: Tichacek 1, Achrem 11 , Nowakowski 9, Kosok 6, Lotman 6, Schops 23, Ignaczak (libero) oraz Perłowski, Bartman 7, Kovacević 4, Dobrowolski, Grzyb 1. Trener Andrzej Kowal.

Sędziowali: Krzysztof Szmydyński (Góra Śląska) i Jacek Hojka (Wrocław) Widzów: 3000 (w tym ponad 50 z Rzeszowa). MVP: Aleksandar Atanasijević.

Punkty: zdobywane atakiem - Skra- 52; Resovia - 49; blokiem: Skra - 12; Resovia - 15; zagrywką - Skra - 6; Resovia - 4.

Opinie w poniedziałkowych Nowinach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24