Resovia przegrała z Okocimskim. Odpadła po dogrywce [ZDJĘCIA]

Zobacz zdjęcia z meczu: Resovia - Okocimski Brzesko

- Przegraliśmy wygrany mecz po banalnych błędach - mówił po meczu Tomasz Tułacz, szkoleniowiec "pasiakow".

Rzeczywiście, Resovia miała rywala na widelcu. Wygraną i awans do dalszej rundy postradała tuż przed gwizdkiem kończącym II połowę. Wielu graczy w naszej drużynie nie miało dnia. Najbardziej w brodę pluł sobie bramkarz. Ciężko sobie przypomnieć, kiedy ostatnio Marcin Pietryka, zwykle opoka zespołu, popełnił dwa tak brzemienne w skutkach błędy. "Cinek" najpierw po wolnym Radosława Jacka z około 30 przyjął piłkę na klatkę, ale nie utrzymał jej w rękach, a nadbiegający Paweł Smółka wcisnął "skórę" do siatki.

"Pasiaki" się obudziły, ale nie radziły sobie za bardzo z "krakowską piłką" rywali. Raz z kąta celował Dariusz Brągiel, ale Bella nie pozwolił Michałowi Ogrodnikowi pospieszyć z dobitką. Niewidoczny był Sebastian Hajduk, a szkoda, bo był obserwowany.

- Oglądałem kilku zawodników, także z Okocimskiego. A Sebastianem interesuje się Cracovia i Hutnik - poinformował nas krakowski wysłannik.

Po przerwie było o wiele lepiej; odrodzony Wiesław Kozubek pociągnął do linii końcowej, cofnął piłkę do Ogrodnika, a ten zwieńczył dzieło solidnym strzałem z kilkunastu metrów. W 58. min Litwiniuk przegrał pojedynek sam na sam z Pietryką. W końcówce Kozubek znów zagrał jak skrzydłowy, Piotr Krawczyk schylił się niemal do ziemi i głową oszukał Kozioła. Beniaminek I ligi był prawie za burtą, ale w ostatniej akcji wywalczył róg, nasi obrońcy zaspali, Pietryka wyszedł, ale dał się uprzedzić i wyszło na to, że gol padł w ostatniej sekundzie II połowy, bo sędzia nie wznawiał gry.

W dogrywce "pasiakom" do pieca dał Konrad Domoń, który w kontrolowanej zdawało się sytuacji, dał się przepchnąć i minąć Zaniewskiemu. Pietryka nie miał czasu na wybiegniecie z bramki, a nabytek Okocimskiego z około 15 metrów strzelił obok słupka i... nie pokazał odrobiny radości.

- Trudno mi powiedzieć, dlaczego tak reagował. Jest nowy, dopiero wchodzi w zespół, może dlatego. Do gry został potwierdzony dosłownie godzinę przed meczem - mówił Krzysztof Łętocha, coach Okocimskiego.

W 100 minucie Ogrodnik po skutecznym dryblingu z ostrego kąta huknął w słupek (chyba lepiej by zrobił, podając) i to było tyle. Resovia nie miała już sił, by doprowadzić do karnych. Tym samym z dwóch trenerów zamieszkałych w Mielcu triumfował ten prowadzący "piwoszy".

- Kiedy pierwszy raz trenowałem Resovię przez półtora roku Marcin w całym tym okresie nie zrobił pewnie dwóch takich błędów. Myślę, że wyczerpał limit błędów i w lidze nieraz nas uratuje - mówił Tułacz. - Okocimski rozpoczął przygotowania dwa tygodnie wcześniej, my trenujemy po dwa razy dziennie i to było widać. Pozytywy? Gra w przodzie i doświadczenie, które pozwoli unikać niepotrzebnych porażek. Rywal zagrał już z kilkoma nowymi piłkarzami, my cierpliwie czekamy na transfery.

0-1 Smółka (5, dobitka strzału Jacka ), 1-1 Ogrodnik (52, asysta Kozubka), 2-1 Krawczyk (82, głową, asysta Kozubka), 2-2 Urbański (90, głowa, po rogu Wojcieszyńskiego), 2-3 Zaniewski (96).

RESOVIA: Pietryka - Kozubek, Domoń, Bogacz, Szkolnik - Ogrodnik, Nikanowycz, Frankiewicz (108. Dziedzic), Kwiek, Brągiel (46. Juszkiewicz) - Hajduk (46. Krawczyk).
OKOCIMSKI: Kozioł - Bella, Urbański, Jacek, Wieczorek - Baliga, Litwiniuk, Wojcieszyński, Szałęga - Trznadel (70. Darmochwał), Smółka (12. Ogar, 84. Zaniewski).

SĘDZIOWAŁ: Dawid Bukowczan (Katowice). ŻÓŁTE KARTKI: Domoń, Bogacz, Dziedzic - Litwiniuk, Wojcieszyński, Urbański, Jacek. WIDZÓW 500.

Zobacz zdjęcia z meczu: Resovia - Okocimski Brzesko