Resovia w Częstochowie bez Perłowskiego

Gospodarze zajmują czwarte miejsce. Resovia jest piąta. Ma jeden punkt mniej od rywala. Kto wygra zwiększy swoje szanse na wyższą lokatę przed play-off. Pod Jasną Górą w tym sezonie przegrywała nawet Skra Bełchatów. Resovia o porażce nie chce nawet słyszeć. Pała rewanżem za przegraną 2:3 w hali na Podpromiu.

Resoviacy pojechali do Częstochowy w czwartek przed południem z Mikko Oivanenem, ale bez Łukasza Perłowskiego. Decyzja o tym, czy zagra Oivanen zapadnie dopiero jutro przed rozpoczęciem pojedynku.

- Rywal jest bardzo trudny, ale ten mecz trzeba wygrać - zapowiada Ljubo Travica, trener wicemistrzów Polski. - Niestety, w Częstochowie nie wystąpi Łukasz Perłowski, którego na treningu rozbolało kolano.

Perłowski pojechał w czwartek na konsultację do specjalisty w Łodzi. Mówi się, że będzie musiał pauzować 2-3 tygodnie, ale poczekajmy do ostatecznej diagnozy.

Resoviacy wierzą, że wygrają pod Jasną Górą. Apetytów na punkty nie ukrywają także gospodarze.

- Mam nadzieję, że w piątek punkty zostaną w Częstochowie. Jesteśmy bojowo nastawieni, znajdujemy się w dobrej dyspozycji, humory wszystkim dopisują, jest fajna atmosfera, zajmujemy wysoką pozycję w tabeli, choć niektórzy przed sezonem skazywali naszą drużynę na walkę o utrzymanie - mówi Piotr Łuka, przyjmujący AZS-u, były zawodnik Resovii. - W swojej hali gra nam się bardzo dobrze, czujemy się pewnie. Z Resovią postaramy się stworzyć ładne widowisko, chcemy pokazać się z jak najlepszej strony, choć nie traktujemy tego meczu w kategoriach pojedynku "o wszystko".