Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Resovia wygrała w Krakowie z Garbarnią

Tomasz Ryzner
Dariusz Frankiewicz zdobył ważnego gola, ale karne musi potrenować.
Dariusz Frankiewicz zdobył ważnego gola, ale karne musi potrenować. Krzysztof Kapica
Na inaugurację nowego sezonu w II lidze Resovia wygrała 1-0 z Grabranią w Krakowie. Gola za 3 punkty zdobył Dariusz Frankiewicz.

Udał się Tomaszowi Tułaczowi, trenerowi Resovii, redebiut w naszym klubie. Cieszy nie tylko komplet punktów, ale też styl; rzeszowianie wygrali nisko, ale jak najbardziej zasłużenie. Pokazali poukładaną grę. Po wszystkim trochę kręcić nosem mógł jedynie Dariusz Frankiewicz. Strzelił wprawdzie gola za 3 punkty, ale kwadrans przed końcem zabawy zmarnował karnego, stąd finiszowe minuty za spokojne dla niego i kolegów nie były.

Resovia od początku szukała okazji na gola. Mogła dopiąć celu już w 9. minucie, gdy Michał Ogrodnik szarpnął w swoim stylu, ograł dwóch rywali, huknął niebrzydko, ale minimalnie niecelnie. W debiucie w Resovii szansę na trafienie do siatki miał Mateusz Świechowski. W 40. min Konrad Domoń sfaulował Siedlarza, zarobił kartkę, ładnie poszkodowany przymierzył z wolnego i przekonał się o klasie Marcina Pietryki.
O udanym starcie "pasiaków" w sezon zdecydował "konik" Tułacza, czyli stały fragment gry. Na 20. metrze piłkę ustawił sobie Dariusz Frankiewicz, wziął niedługi rozbieg, uderzył, nadał "skórze" solidną rotację i trafił idealnie w górny róg bramki. Za chwilę okazję miał Ogrodnik, ale przyłożył dziwnie słabo. Potem, po akcji Frankiewicza ze Szkolnikiem, ten drugi użył właściwej mocy, jednak celownik był ustawiony nie dość precyzyjnie.

Garbarnia odpowiedziała "główką" Kalickiego, Siedlarz szukał szczęścia przy rzucie wolnym, gdy ręką zagrał Konrad Domoń. Po drugiej stronie Tomasz Ciećko znalazł się w pewnej chwili we właściwym miejscu, ale tym większe miał do siebie pretensje o złe wykończenie akcji.

W 74. minucie mogło być już definitywnie po frytkach dla miejscowych. Stokłosa musiał taktycznie faulować Dawida Kwieka i tym samym zakończył mecz. Piłkę na "wapnie" ustawił Frankiewicz, ale przekonał się, że karne to loteria. Nasz zawodnik wyciągnął zły los, bramkarz go wyczuł, efektownie obronił i wszystko mogło się jeszcze zdarzyć.
Garbarnia grała w dziesiątkę, ale nie miała nic do stracenia i kilka razy narobiła wiatru pod bramką rzeszowian. Za ryzyko powinna zapłacić, ale Sebastian Hajduk nie umiał wygrać pojedynku oko w oko z Szwiecem (poradził sobie też z dobitką). Marnotrawstwo omal nie zemściło się; Kalicki główkował z bliska, było bardzo groźnie, szczęśliwie piłka pofrunęła nad poprzeczką. Remis byłby jednak niesprawiedliwy. Obserwatorzy przyznali, że Resovia prezentowała wyższą kulturę gry.

GARBARNIA KRAKÓW - RESOVIA 0-1 (0-0)
0-1 Frankiewicz (47, wolny)

GARBARNIA: Szwiec - Stokłosa, Piszczek, Ryś, Byrski - Chodźko (63. Fedoruk), Uwakwe, Broź (65. Nwachukwu), Siedlarz - Leszczak (53. Kalicki), Metz.

RESOVIA: Pietryka - Kozubek, Baran, Domoń, Słaby - Ogrodnik, Nikanowycz, Świechowski, Frankiewicz (? Juszkiewicz), Szkolnik (60 Kwiek) - Ciećko (80 Hajduk).

SĘDZIOWAŁ: Robert Hasselbusch (Warszawy). ŻÓŁTE KARTKI: Broź, Ryś - Domoń, Kwiek. CZERWONA KARTKA: Stokłosa (74. minuta - za faul taktyczny). WIDZÓW: 400.

Obszerna relacja z notami dla zawodników i wypowiedziami w poniedziałkowych Nowinach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24