Resoviacy kontra mistrzowie remisów, Stale poza domem

Piłkarze z Suwałk to mistrzowie kompromisów. Aż 10-krotnie mecze z ich udziałem kończyły się podziałem punktów. Wigry są niepokonane od siedmiu spotkań, przegrały tylko raz i pod tym względem także nie mają sobie równych. Zajmują wysokie, szóste miejsce, ale dziesiąta w tabeli Resovia traci do nich zaledwie 2 punkty.

- I choćby tylko z tego powodu ten mecz ma dla nas tak duże znaczenie - podkreśla Marcin Pietryka, który nie puścił gola od 246 minut.

- Dobra gra w obronie to klucz do sukcesu - uśmiecha się bramkarz rzeszowian.

Litwin gościom nie pomoże

Szanse "pasiaków" urosły, gdy okazało się, że do Rzeszowa nie przyjedzie dobrze wszystkim znany Grażvydas Mikulenas.

- W ostatnim meczu z Jeziorakiem dostał czerwoną kartkę. To dla nas świetna wiadomość, bez Litwina atak Wigier traci połowę swojej wartości - przekonuje II trener Resovii Artur Łuczyk, który analizował grę przeciwnika.

- To bardzo nieprzyjemny zespół. Kilka razy przegrywał i zdołał się podnieść. Na rozkładzie ma m.in. Górnika Łęczna w Pucharze Polski, poza domem Wigry grały dotąd tylko dwa razy, ale w obu przypadkach poradziły sobie - informuje Łuczyk.

Odczarują Iławę?

Przed tygodniem Wigry pokonały na wyjeździe Jezioraka, który w niedzielę spotka się na własnym boisku ze Stalą Sandeco. Drużyną obcych boisk (trzy zwycięstwa, cztery remisy).

- Jedziemy po trzy punkty. Nie chcemy zaprzepaścić tego, co już udało się zrobić - mówi II trener rzeszowian Stanisław Skiba.

Stal nie ma miłych wspomnień z pojedynków z iławianami - przegrała z nimi w ubiegłym sezonie 1-4 i 1-3. Jakby tego było mało, na zdrowie narzekają Wojciech Fabianowski, Piotr Duda i Jacek Maciorowski.

- Są inni - ucina Skiba - A do przeszłości nie warto wracać.

Zapomnieć o Resovii

Stal Stalowa Wola w Nadarzynie będzie chciała zapomnieć o porażkach z OKS Olsztyn i Resovią, które zepchnęły ją na czwarte miejsce w tabeli. Beniaminek sezon zaczął dobrze, ale ostatnie pięć meczów przegrał, strzelając tylko jednego gola.

- Nam też się teraz nie wiedzie, więc spodziewam się ciężkiej przeprawy. Z drugiej strony, tak słabo jak z Resovią już raczej nie zagramy - twierdzi opiekun "Stalówki" Sławomir Adamus.